Niemcy nagminnie rzucają pracę. Wybierają wygodniejsze rozwiązanie
Wydatki socjalne drenują budżet Niemiec. Zatrudnieni za najniższą krajową coraz częściej rzucają pracę, bo pobieranie zasiłku jest dla nich korzystniejsze - donoszą media zza Odry. Niemiecka opozycja domaga się zmian.
"Niemcy są u kresy możliwości, a miliony zadają sobie pytanie, czy naprawdę warto pracować" - pisze "Bild" za najnowszym raportem rządowym.
Przykładowo, czteroosobowa rodzina otrzymuje obecnie 2311 euro miesięcznie z państwowego "socjalu", czyli w przeliczeniu ponad 10 tysięcy złotych. W przyszłym roku będzie to o 211 euro więcej - podaje "Frankfurter Allgemeine Zeitung" - czyli ponad 2500 euro miesięcznie (ponad 11 tysięcy złotych).
W efekcie dla osób zarabiających najniższą krajową rezygnacja z pracy i przejście na zasiłek obywatelski staje się coraz korzystniejsze. "Właściciele piekarni, firm sprzątających i spedycyjnych narzekają, że pracownicy odchodzą" - donoszą niemieckie gazety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opozycja: Kto może, musi pracować
Opozycyjna Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna Niemiec (CDU), jak ustalił "Bild" domaga się zmian w systemie funkcjonowania państwa opiekuńczego. Jak mówi Carsten Linnemann, zastępca przewodniczącego partii, należy bezsprzecznie zlikwidować świadczenia socjalne w dotychczasowej formie i zastąpić je innym modelem, który zobowiązałby osoby zdolne do pracy do podjęcia zatrudnienia. - Każdy, kto może pracować i pobiera świadczenia, musi podjąć zatrudnienie najpóźniej po sześciu miesiącach - mówi w rozmowie z "Bildem". Zmiany w polityce społecznej mają się znaleźć w programie wyborczym CDU.
Źródło: "Bild"