Niemcy komentują przemówienie Tuska. Padły deklaracje

Donald Tusk przedstawił w europarlamencie założenia polskiej prezydencji i wzywał do uczynienia UE silną. Padły deklaracje - premier mówił o siedmiu priorytetach polskiego przywództwa. Jak komentują jego słowa Niemcy?

Donald Tusk w PE
Donald Tusk w PE
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/RONALD WITTEK
Katarzyna Staszko

- Jeszcze Europa nie zginęła, póki my żyjemy - Donald Tusk nawiązał w swoim przemówieniu na forum PE do polskiego hymnu. A potem 40 minut przekonywał, że "Europa nie ma żadnych powodów do kompleksów".

- Tylko sojusznik może życzyć sojusznikowi, żeby był silniejszy - podkreślił Tusk. W dalszej części wystąpienia argumentował, że Europa "ma taki sam udział w światowym PKB jak USA" i kiedy mówi się o zagrożeniu ze strony Rosji, "to jest aż żałosne, że niektórzy w Europie mają kompleksy wobec jej potencjału gospodarczego". Namawiał do wydatków na zbrojenia teraz, a nie w przyszłości, bo "jeśli Europa ma przetrwać, musi być uzbrojona".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ekspert o Trumpie: Ogłosił program ekspansywnego imperium. Jak Putin

Wspomniał też, jak ostrzegał przed niekontrolowaną migracją, co wywołało śmiech po prawej stronie sali. Spuentował krytycznie dotychczasową politykę bezpieczeństwa UE: - - Wiecie, dlaczego mówimy o kryzysie zaufania do tradycyjnej polityki, dlaczego do głosu dochodzą polityczni szamani czy lunatycy? Bo nie dajemy rady zabezpieczyć europejskiej granicy i terytorium - podkreślał.

W dalszej części polski premier mówił o siedmiu priorytetach prezydencji, m.in. przeciwdziałaniu rosyjskiej machinie dezinformacji, ale także o potrzebie deregulacji, powrotu wolnego rynku, który "wyemigrował do Ameryki, ale jest europejskim wynalazkiem i nic nie stoi na przeszkodzie, aby wrócił". Wiele uwagi Tusk poświęcił energii i jej cenom.

Zaapelował też o "przegląd regulacji, także Zielonego Ładu, pod kątem zapisów, które mogą doprowadzić do zwiększenia cen energii" i przestrzegał przed zbyt szybkim wprowadzaniem ETS 2, czyli nowego systemu handlu emisjami.

Niemieccy europosłowie komentują

Wystąpienie Tuska skomentowali dla "Deutsche Welle" niemieccy europosłowie Daniel Freund z Zielonych i Michael Gahler z Europejskiej Partii Ludowej.

- Jeśli poważnie myśli się o bezpieczeństwie, to Zielony Ład to coś, co absolutnie właśnie trzeba wprowadzić, czego dowodem są choćby ostatnie katastrofalne pożary w USA - mówił Freund.

Ocenił, że myśląc o krótkoterminowych celach bezpieczeństwa, jak pomoc Ukrainie w wojnie z Rosją, nie można zapominać o celach długofalowych i trzeba działać tak, aby realizować i jedne, i drugie. W tym kontekście przywołał działania Zielonych w niemieckim rządzie.

- W rekordowo szybki sposób pozbyliśmy się rosyjskich paliw kopalnych i rozwinęliśmy technologie energii odnawialnej i pozyskaliśmy gaz z przyjaznych nam krajów - mówił europoseł Zielonych.

Freund dodał, że w słowach Tuska zabrakło mu odniesienia się do potrzeby zmian traktatów tak, aby jednomyślność wymagana przy ważnych decyzjach w UE nie była narzędziem dla Viktora Orbana i podobnych mu polityków do blokowania całej Unii Europejskiej.

EPL: "Większa otwartość" na Tarczę Wschód

Michael Gahler z EPL, pytany o najważniejsze dla niemieckiej chadecji oczekiwania wobec polskiej prezydencji, podkreślił, że - jeśli kanclerzem po wyborach za miesiąc zostanie jej lider Friedrich Merz - liczy na reaktywację Trójkąta Weimarskiego jako formatu napędzającego Europę. Z niemieckiego i europejskiego jednocześnie punktu widzenia najważniejsza zdaniem europosła EPL będzie owocna współpraca, także w ramach NATO, w kwestiach bezpieczeństwa.

Czy zmiana władzy w Niemczech może oznaczać zmianę stanowiska z twardego "nein" Olafa Scholza dla polskich apeli o unijne współfinansowanie Tarczy Wschód? Niemiecki europosłeł odparł, że nie tylko Polska, ale i inne kraje-członkowie tej inicjatywy mogą liczyć na "większą otwartość CDU w tej kwestii". - Ponieważ zwiększanie kontroli na wewnętrznych granicach strefy Schengen "to tylko drugie najlepsze rozwiązanie" i musi być czasowe, a w przyszłości musi nastąpić pełne przywrócenie swobód wynikających z zasad Schengen - ocenił.

Polska prawica: Tusk stracił pamięć

Przez 40 minut podczas wystąpienia Donalda Tuska było trochę jak w polskim Sejmie: premier mówił, zwolennicy klaskali, a z prawej strony padały okrzyki "co ty mówisz?!" lub śmiech. Gdy zaczęła się debata, kontry do Tuska wyprowadzała część polskich europosłów.

Patryk Jaki z Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) nazwał go oszustem.

- Bezczelnie mówi, że ostrzegał przed nielegalną migracją, a wcześniej żądał sankcji dla Polski za to, że nie chce przyjmować migrantów - stwierdził.

Anna Bryłka z Patriotów dla Europy wypominała Tuskowi, że jego partia była przeciwko budowie muru na polskiej wschodniej granicy.

Europosłanka Beata Szydło (EKR) w rozmowie z "Deutsche Welle" również Tuskowi nie wierzyła. Jak stwierdziła, "stracił pamięć".

- Ja pamiętam, bo uczestniczyłam w posiedzeniach Rady Europejskiej, kto był promotorem działań związanych z Nord Stream 2 - stwierdziła Szydło.

- Idąc na zwarcie z administracją amerykańską i strasząc trochę Donaldem Trumpem, popełnia błąd, bo względu na to, jaka jest administracja w Stanach Zjednoczonych, Unia Europejska musi z USA współpracować, bo to są nasi najwięksi sojusznicy - dodała.

Oceniła, że zarówno Unia Europejska, jak i Polska powinna przede wszystkim sama myśleć o swojej przyszłości i zabiegać o swoje interesy. - Natomiast Tusk mówił tak dlatego, że za pół roku są w Polsce wybory prezydenckie, a Donald Trump został prezydentem Stanów Zjednoczonych i wszyscy sobie zdają sprawę, że sytuacja geopolityczna nieco się zmieni - dodała Szydło.

Źródło artykułu:Deutsche Welle

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (86)