Niemcy i Londyn: nie będziemy płacić za wasz kryzys!
Ok. 150 grup i organizacji zorganizowało przemarsz ulicami Londynu i wiec w Hyde Parku w pierwszym z serii protestów przeciwko gospodarczemu szczytowi G20. Tysiące ludzi demonstrowało też w Berlinie i Frankfurcie nad Menem.
W proteście związków zawodowych, organizacji pozarządowych, charytatywnych i kościelnych oraz działaczy ochrony środowiska wzięło udział, mimo chłodnej i deszczowej pogody, kilka tysięcy osób z flagami i transparentami.
Pod hasłem "Pomyślcie wpierw o ludziach" domagano się walki z bezrobociem, przestrzegania zasad sprawiedliwości i równości społecznej w rządowych działaniach antykryzysowych i przeciwdziałania zmianom klimatu.
Uczestnicy wiecu wyrażali niezadowolenie z wysokich, ocenianych na 19 mln funtów, kosztów G20 i opinię, że priorytety tego forum powinny być inne.
Pomoc ludziom pracy poszkodowanym przez kryzys powinna ich zdaniem mieć pierwszeństwo przed ratowaniem banków, które ten kryzys wywołały, a gospodarczy kryzys nie powinien spychać na dalszy plan walki z globalnym ociepleniem i nędzą w krajach trzeciego świata.
- Chcemy ochrony i tworzenia miejsc pracy, wspierania sektora publicznego, walki z nędzą i nierównością społeczną w globalnej skali i gospodarki wykorzystującej odnawialne źródła energii, spowalniające zmiany klimatyczne - powiedział uczestnik protestu, lider związku zawodowego GMB Paul Kenny.
- Idee nieskrępowanego regulacją wolnego rynku nie sprawdziły się, doprowadzając światową gospodarkę do stanu bliskiego upadku, nie okazały się skuteczne w walce z nędzą i zrobiły za mało, by przekształcić gospodarkę, emitującą dużą ilość CO2 w taką, która emituje go w małym stopniu - stwierdził sekretarz generalny centrali związkowej TUC Brendan Barber.
Biskup Londynu Richard Chartres nazwał atmosferę protestu "pozytywną".
Protesty w przededniu i w trakcie G20 planowane są przez różne grupy na najbliższe dni. Na 1 kwietnia zapowiedziano protest pod hasłem "Dzień primaaprilisowych finansowych głupców".
Jeden z organizatorów protestów, 66-letni profesor antropologii na Uniwersytecie Wschodniego Londynu Chris Knight został w czwartek zawieszony przez pracodawcę. Knight w środę wieczorem przestrzegał w programie radia BBC, że "bankierzy mogą zawisnąć na latarniach".
W Londynie na szczycie G20, który ma odbyć się 2 kwietnia, spodziewanych jest 24 prezydentów i premierów, w tym prezydent USA Barack Obama. Policja została postawiona w stan pogotowia. W City wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa.
Protesty w Niemczech
Tysiące ludzi demonstrowało w sobotę w Berlinie i Frankfurcie nad Menem przeciwko planowanemu na przyszły tydzień szczytowi gospodarczemu G20 oraz polityce antykryzysowej rządu w Berlinie.
Według szacunków policji w każdej manifestacji udział wzięło około 10 tysięcy osób. Organizatorzy mówili nawet o 25 tysiącach.
Pod hasłem: "Nie będziemy płacić za wasz kryzys!" działacze związków zawodowych, organizacji antyglobalistów Attac, grup ekologicznych i partii Lewicy protestowali m.in. przeciwko wielomiliardowej pomocy państwa dla zagrożonych bankructwem banków.
Nawoływali do pociągnięcia bankierów do odpowiedzialności za kryzys finansowy i gospodarczy, którego konsekwencje w największym stopniu odczuwają uboższe warstwy społeczeństwa.
"Wolny handel równa się kryzys" - widniało na jednym z transparentów. Symbolem śmierci kapitalizmu miała być ozdobiona różą czarna trumna, niesiona przez uczestników demonstracji. Niektórzy mieli na twarzach maski światowych przywódców, w tym prezydenta USA Baracka Obamy, prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego i premiera Wielkiej Brytanii Gordona Browna.
Początkowo manifestacja w stolicy Niemiec przebiegała spokojnie. Dopiero w trakcie zamykającego demonstrację wiecu pod ratuszem doszło do starć niewielkiej grupy protestujących z policją. W kierunku policjantów posypały się butelki i zapalone pochodnie. Zatrzymano kilkadziesiąt osób.
Z kolei we Frankfurcie przewodniczący postkomunistycznej Lewicy Oskar Lafontaine został obrzucony jajami gdy przemawiał na zgromadzeniu antykapitalistów. Polityk dokończył swoje wystąpienie osłaniany parasolami - podała agencja dpa.
Ania Widzyk