Niemcy boją się scenariusza z Polski. Chcą zmienić konstytucję
Biorąc pod uwagę siłę skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) i spadające poparcie dla rządzącej koalicji rządowej, Niemcy obawiają się, że ich kraj może pójść śladem Polski i Węgier. Chcą podjąć odpowiednie kroki, aby nie powtórzyć drogi podważania niezależności sądów przez prawicowo-populistyczne rządy.
Jak przekazuje Politico, niemieccy politycy głównego nurtu w coraz większym stopniu badają sposoby wzmocnienia demokracji w kraju, postrzegając Polskę i Węgry jako przestrogę, gdzie prawicowe rządy szybko zajęły się "demontażem" państwa prawa.
Władze Niemiec ostatnio zaproponowały umieszczenie zasad rządzących niemieckim trybunałem konstytucyjnym w samej konstytucji. W ramach tego podejścia wszelkie modyfikacje tych zasad musiałby zostać zatwierdzone przez parlament większością co najmniej dwóch trzecich, podczas gdy obecnie wystarcza zwykła większość.
- Widzieliśmy w Polsce, jak szybko można sparaliżować sąd konstytucyjny, jeśli zwykła większość może zmienić sposób jego działania - powiedział Johannes Fechner, poseł z Partii Socjaldemokratycznej (SDP) kanclerza Olafa Scholza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaś niemiecki ekspert ds. prawa konstytucyjnego Ulf Buermeyer w rozmowie z Politico stwierdził, że "ludzie zdają sobie sprawę, że to coś w rodzaju sezonu grypowego dla demokracji". - Sytuacja staje się obecnie niebezpieczna. Dlatego ludzie myślą o systemie odpornościowym demokracji - stwierdził.
- Myślę, że dla wielu ludzi stało się teraz jasne, że nasza liberalna demokracja jest zagrożona i nie wystarczy już tylko na to patrzeć - dodała Karin Prien, wiceprzewodnicząca CDU. - Antydemokraci i faszyści używają demokratycznych instrumentów, aby obalić demokrację, i dlatego musimy bardzo, bardzo uważnie obserwować, co robią.