Niemcy biją na alarm. Przemoc seksualna w mediach. Ofiary przestają milczeć
Nigdy dotąd niemiecka fundacja nie odnotowała tylu zgłoszeń od ofiar przemocy seksualnej w mediach i szeroko pojętej kulturze. Mówi się o niechlubnym rekordzie.
Media i kultura są - jak podkreśliła niedawno odpowiedzialna za niemiecki resort kultury minister Claudia Roth - branżą szczególnie podatną na nadużycia, a "czas patriarchatu skończył się". Dlatego od kilku lat w Berlinie działa fundacja Themis, która ma przeciwdziałać przemocy i nadużyciom seksualnym z tego sektora oraz oferować wsparcie ofiarom wykorzystania.
Nigdy jednak, jak podaje teraz Niemiecka Agencja Prasowa (DPA), eksperci z fundacji nie odnotowali tylu zgłoszeń i próśb o pomoc od ofiar molestowania seksualnego. Tylko do września tego roku, czyli w ciągu zaledwie dziewięciu miesięcy, eksperci przeprowadzili 550 rozmów z kobietami, które padły ofiarą wykorzystania. Podczas gdy w całym 2022 roku odnotowano ich 400, a rok wcześniej - 500.
Zdaniem doradców z fundacji Themis staje się coraz bardziej znana i zgłasza się do niej coraz więcej osób, które szukają porady - pisze "Münchner Merkur".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z danych DPA wynika, że 48 procent zgłoszeń dotyczyło przypadków molestowania werbalnego oraz internetowego, czyli nękania, nachalnego zagadywania, seksistowskich uwag, niemoralnych propozycji czy niewybrednych komentarzy. W pozostałych przypadkach (52 proc. zgłoszeń w tym roku) - przemocy seksualnej opierającej się na fizycznej napaści, wykorzystaniu czy doprowadzeniu do tzw. innej czynności seksualnej.
Źródło: "Münchner Merkur"