Zgodnie z niemieckimi przepisami, takie materiały muszą mieć znak bezpieczeństwa oraz instrukcję obsługi w języku niemieckim. Nie mają tego kupowane na przygranicznych bazarach po polskiej stronie tanie ognie sztuczne, produkowane najczęściej w Chinach lub innych krajach Dalekiego Wschodu.
Niemieccy celnicy nasilają kontrole w okresie noworocznym, od czasu jak dwa lata temu kupiona w Polsce petarda urwała rękę mieszkańcowi Eisenhuettenstadt. (mp)