Niekończąca się kolejka do Antoniego Macierewicza. Był gwiazdą targów książki
Tłum to za dużo powiedziane, ale po podpis Antoniego Macierewicza ludzie ustawiali się w kolejce. A ta nie malała. Były minister z uśmiechem witał swoich fanów, którzy kupili autoryzowaną przez niego biografię. Na miejscu byli jednak nie tylko sympatycy polityka.
Warszawa, Arkady Kubickiego, godzina 14. Tłumy zmierzają na XXVIII Targi Książki Historycznej. W środku ciasno. Stoiska po obu stronach, a wśród nich punkt wydawnictwa Biały Kruk. Tam za pół godziny ma zjawić się były szef MON Antoni Macierewicz.
Spotykam Janusza Korwin-Mikkego. - Już pan idzie? Niedługo ma przyjść Antoni Macierewicz - zagaduję. - Nie czekam na niego, widuję go codziennie w Sejmie - odpowiada. I dodaje, że "nuda" w parlamencie. Dowiaduję się, że nie zrobiły na nim wrażenia burzliwe obrady dotyczące wyboru członków do Trybunału Konstytucyjnego czy do Krajowej Rady Sądownictwa. Tłumaczy, że PiS i tak ma większość.
Z głośnika słyszę, że na miejscu pojawił się Antoni Macierewicz i podpisuje książkę. Później ta informacja jest kilka razy powtarzana przez organizatorów. Podchodzę bliżej, kolejka sięga drugiego stoiska. Zaciekawieni obecnością Macierewicza są również ci niezainteresowani zakupem jego książki. Przystają na środku przejścia, uśmiechają się, robią zdjęcia. W kolejkę "wpychają się" też ludzie, którzy chcą się jedynie przywitać z politykiem.
Ci, którzy stoją przy stoisku wydawnictwa Biały Kruk, wybierają nie tylko pozycję "Macierewicz. Człowiek do zadań niemożliwych". Pytam sprzedawczynię, czy ta książka "schodzi najlepiej". Odpowiada, że nie. - Teraz jest więcej chętnych, bo są autor i bohater książki. Kiedy wcześniej byli inni twórcy, też był moment większego zainteresowania ich książkami - tłumaczy.
Stojąc w kolejce, słyszę mężczyznę przechodzącego obok stoiska. - Wielki autor - drwi, patrząc w stronę Macierewicza. Dwóch młodych mężczyzn za mną kupuje dwa egzemplarze, ale również kpi z polityka. Śmieją się, czytając tytuł "Człowiek od zadań niemożliwych". - Jeśli napisał o nim Tomasz Piątek, to on musiał odpowiedzieć - mówi jeden z nich.
Mimo tych prześmiewczych komentarzy kolejka się utrzymuje. Stoją w niej zarówno starsi, jak i młodsi ludzie. Nie wydają się zniecierpliwieni, bo wszystko idzie szybko. Macierewicz z szerokim uśmiechem wita tych, którzy swoje wystali. Jerzy Kłosiński, autor książki, który przeprowadził z nim wywiad jest nieco wycofany. To były szef MON gra tu pierwsze skrzypce.
Zobacz też: Byłam na spotkaniu z Szymonem Hołownią. Ludzie go kochają, ale prezydenta w nim nie widzą
Nikt w rozmowie ze mną jednak nie przyznaje, że przyszedł na targi dla Macierewicza. Mają w rękach inne książki i kalendarze. Część o obecności polityka dowiedziała się dopiero na miejscu. - Nie planowałam zakupu, ale skoro jest Antoni Macierewicz to wezmę, będę miała podpis - słyszę. Inna z pań pyta mnie, czy wiem, gdzie pojawi się Magdalena Ogórek.
W końcu moja kolej. Macierewicz wita mnie, całując w rękę. Przedstawiam się, a on podpisuje książkę. Zadaję pytanie niezwiązane z publikacją, między innymi o jeden z najnowszych sondaży partyjnych, były minister daje mi do zrozumienia, że na szczerą odpowiedź liczyć nie mogę. Żegnamy się z uśmiechem. Odwracam się, kolejka nie jest mniejsza.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl