Wicepremier Marek Pol poinformował po posiedzeniu, że nie podjęto decyzji w sprawie podatku importowego. Według Pola, jest szansa, że rząd zajmie się podatkiem już w poniedziałek.
Jak powiedział rzecznik rządu Michał Tober, ministrowie rozmawiali w sobotę o dwóch sprawach: polityce stóp procentowych oraz o ewentualnym wprowadzeniu podatku importowego.
To było spotkanie mające na celu naszkicowanie pewnej perspektywy działań i wypracowanie poglądów. Tego typu spotkania służą przygotowaniu się do różnych ważnych decyzji, które rząd w przyszłości, we właściwym miejscu i czasie podejmie - dodał Tober.
W spotkaniu poza ministrami uczestniczyli eksperci reprezentujący m.in. Radę Polityki Pieniężnej i Narodowy Bank Polski.
Dzisiejsze spotkanie było typową burzą mózgów - dyskusją o budżecie, o tym co się będzie wokół niego działo i co może poprawić sytuację w gospodarce, a co jej będzie szkodziło - powiedział Pol.
Jak powiedział minister gospodarki Jacek Piechota, na spotkaniu nie podjęto żadnych decyzji. Nie było celem tego spotkania dokonywanie żadnych ustaleń. Ustalenia zapadają na konstytucyjnych posiedzeniach Rady Ministrów - powiedział Piechota.
Według Pola, Rada Ministrów może się zająć sprawą podatku importowego już w poniedziałek. Nie chciał jednak zdradzić, czy rząd opowie się za przyjęciem podatku. Po spotkaniu jesteśmy lepiej przygotowani do podjęcia decyzji. Decyzja ta zapadnie niedługo - być może nawet w poniedziałek w czasie posiedzenia Rady Ministrów. Jeśli miałbym dzisiaj powiedzieć, czy podatek importowy będzie, to nie potrafiłbym na to odpowiedzieć - dodał Pol.
Wprowadzenia podatku importowego domaga się koalicyjne PSL. Zwolennicy wprowadzenia podatku szacują, że w pierwszym roku obowiązywania podatek importowy powinien przynieść budżetowi państwa 12 mld zł wpływów, w drugim roku 8 mld zł. W projekcie budżetu na 2002 rok nie ma jednak propozycji wprowadzenia tego podatku. (an, as)
