Z nieoficjalnych źródeł wiadomo jednak, że strzelającym był student Uniwersytetu, który nie został dopuszczony do egzaminu. Świadkowie mówią, że zamachowiec wszedł do klasy, gdzie studenci pielęgniarstwa właśnie zaczynali pisemny egzamin. Natychmiast strzelił do jednej z profesorek. Pozwolił studentom opuścić salę, po czym zastrzelił drugą z profesorek znajdującą się w sali.
Po natychmiastowej ewakuacji i przeszukaniu budynków uniwersyteckich policja oświadczyła, że znaleziono jeszcze jedną ofiarę oraz ciało zamachowca, który popełnił samobójstwo.
Przedstawiciele policji i Uniwersytetu w Arizonie, choć nadal nie informują o szczegółach tragedii i nie podają danych osobowych ofiar i zamachowca, powiedzieli, że sytuacja na Uniwersytecie została opanowana i nie istnieje niebezpieczeństwo dalszych ataków.(iza)
