"Niech zapomną o zjednoczeniu". Kosiniak-Kamysz nie owijał w bawełnę
Na początku tygodnia Sejm ratyfikował wymaganą większością głosów ustawę ws. unijnego Funduszu Odbudowy. Poza Prawem i Sprawiedliwością poparli ją m.in. posłowie Lewicy, na których wylała się fala krytyki. Czy przyszłość zjednoczonej opozycji wisi na włosku? - Ja nie proponuję zjednoczonej opozycji. To Rafał Trzaskowski proponuję dwie listy, nie ja. (…) Ja mówię o współpracy opozycji w ramach ważnych projektów. Jeżeli się nie szuka współpracy w tak ważnym temacie jak polityka europejska, to jak można mówić o wspólnej liście. Ci, którzy o niej mówią, niech sobie to między bajki włożą - powiedział w programie "Newsroom WP" Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL. Polityka zapytaliśmy też, czy wyobraża sobie współpracę Lewicy z PiS przy kolejnych projektach. - Bardzo byłoby to zaskakujące. Lewica ma najbardziej antypisowy elektorat. Ona bardzo dużo zaryzykowała nawet rozmowami z premierem. Wejście w koalicję nie wchodzi w grę z ich strony - tłumaczył szef Ludowców podkreślając jednak, że "świat się zmienia".
Z drugiej strony zawsze można powi… Rozwiń
Transkrypcja: