Prezydent miasta do rządu. "Niech ktoś pójdzie po rozum do głowy"

Ostrów Wielkopolski przygotowuje się na nadejście wielkiej wody. - Nie poradzimy sobie z zalewaniem naszych miast bez dodatkowych poważnych pieniędzy na budowanie infrastruktury krytycznej. Stajemy do walki z łopatą, piaskiem i workiem - mówiła prezydent miasta Beata Klimek. - Niech ktoś pójdzie po rozum do głowy, nie wygramy autobusami elektrycznymi - zwróciła się z apelem do władz centralnych.

Prezydent Ostrowa Wielkopolskiego, Beata Klimek, o zalaniach
Prezydent Ostrowa Wielkopolskiego, Beata Klimek, o zalaniach
Źródło zdjęć: © Facebook, PAP
Justyna Lasota-Krawczyk

Ostrów Wielkopolski przygotowuje się do zapowiadanych nawalnych opadów deszczu. Władze miasta nie chcą dopuścić do powtórzenia sytuacji z 19 sierpnia, kiedy doszło do zalania licznych domów i siedzib instytucji publicznych. Dla mieszkańców przygotowano 700 ton piasku spakowanego w worki.

Prezydent Ostrowa Wielkopolskiego, Beata Klimek, przyznaje, że jest to działanie doraźne i zwraca się z gorzkim apelem do rządu.

- Chcę wyraźnie powiedzieć, z wielką wodą, która po raz kolejny nawiedza nasze miasto, radzimy sobie za pomocą worków z piaskiem. Nie poradzimy sobie z zalewaniem naszych miast bez dodatkowych, poważnych pieniędzy z funduszy krajowych czy europejskich do budowania infrastruktury krytycznej - zaczęła Klimek podczas konferencji prasowej sztabu kryzysowego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z ociepleniem klimatu walczą workami z piaskiem

- Stajemy do walki z wielką wodą i ocieplającym się klimatem z łopatą, piaskiem i workiem. Potrzebujemy pieniędzy na budowę zbiorników retencyjnych, nowych kolektorów, na modernizację potężnej infrastruktury podziemnej, która liczy dziesiątki lat i potrzebuje modernizacji - wyliczała prezydent miasta.

Beata Klimek dodała, że są to kluczowe tematy dla samorządów, które są zalewane przy każdych większych opadach. - Napisałam do wszystkich świętych w tym kraju. Do premiera, do ministrów, do parlamentarzystów, zwracając uwagę na ten problem - podkreśliła.

Gorzki apel do rządzących

- Niech ktoś w końcu podejmie decyzję o budowie infrastruktury krytycznej, to jest trzecie takie wydarzenie tego lata. To nie minie, tych wydarzeń będzie coraz więcej. Nie uciekniemy od nich ratując klimat autobusami elektrycznymi. Autobusów elektrycznych mamy już wystarczająco. Czy to jest pomysł na walkę z klimatem? Niech ktoś pójdzie po rozum do głowy i zobaczy, z czym my się tu mierzymy - zwróciła się w gorzkich słowach do rządzących.

Niż genueński nad Polską

Nad Polskę nadciąga niż genueński, który przyniesie nawalne opady deszczu. Ich intensywność może doprowadzić do powodzi i zalań. Najgorsza sytuacja będzie w południowej i zachodniej Polsce.

IMGW wydało alerty trzeciego stopnia m.in. dla województwa dolnośląskiego. Dla części Dolnego Śląska oraz Opolszczyzny wydano również alerty hydrologiczne trzeciego stopnia. M.in. we Wrocławiu w ciągu najbliższych czterech dni może spaść nawet 380 litrów wody na metr kwadratowy.

Alerty związane z nadchodzącymi ulewami wydało również Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.

"Uwaga! Dziś (12.09) intensywne, nawalne opady deszczu. Możliwe podtopienia. Nie zbliżaj się do wezbranych rzek. Słuchaj poleceń służb" - SMS-y o takiej treści otrzymały osoby przebywające na terenie województwa dolnośląskiego, opolskiego oraz części województw wielkopolskiego i łódzkiego.

Decyzją szefa MON, Władysława Kosiniaka-Kamysza, do walki z żywiołem oddelegowane zostanie wojsko. W stan gotowości postawieni zostali żołnierze WOT i wojsk lądowych.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
powódźzalaniaostrzeżenie IMGW
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (753)