Niebo nad Petersburgiem zamknięte. "Poderwano myśliwce"
Rosyjskie media informują, że nad lotniskiem w Petersburgu pojawił się niezidentyfikowany obiekt. Przestrzeń powietrzna nad miastem została zamknięta. Poderwano myśliwce. Tymczasem w wielu rosyjskich miastach lokalne radiostacje podały informację o alarmie przeciwlotniczym.
Jak podaje serwis internetowy dziennika "Izwiestia", przestrzeń powietrzna nad lotniskiem Pułkowo w Petersburgu została zamknięta w promieniu 200 km. Powód? Pojawienie się na niebie niezidentyfikowanego obiektu.
Serwis informuje też, że wdrożono plan "Dywan". To oznacza, że wszystkie samoloty znajdujące się w powietrzu miały albo natychmiast lądować, albo wycofać się z terenu objętego zakazem lotów. Nie dotyczyło to tylko maszyn wojskowych i ratowniczych.
"Na niebie są samoloty wojskowe, ale nie zlokalizowano jeszcze obiektu, który naruszył przestrzeń powietrzną" - czytamy w raporcie, który opublikowano na kanale Telegram 112. Przestrzeń powietrzną patrolowały tam Su-35 i MiG-31.
Przestrzeń powietrzna nad Petersburgiem była zamknięta do godz. 12 lokalnego czasu. Potem ruch wznowiono. Nie podano żadnych informacji dotyczących tajemniczego obiektu, który pojawił się nad Petersburgiem.
Według kanału Telegram 112 obiekt ten przypominał dużego drona.
Alarm przeciwlotniczy w wielu miastach Rosji
Tymczasem lokalne stacje radiowe w wielu miastach Rosji ogłosiły we wtorek rano alarmy przeciwlotnicze. Usłyszeli je m.in. mieszkańcy Czelabińska, Nowosybirska, Krasnojarska, Kemerowa, Jarosławia, Tiumenia, Kazania, Kurganu, Biełgorodu, Woroneża, Saratowa, Ufy i wielu innych rosyjskich miast.
Okazało się, że przekazywane przez komercyjne radiostacje komunikaty były efektem działalności hakerów. Taką informację, za pośrednictwem rosyjskich agencji prasowych, przekazało rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski