"Niebieski wieloryb" powrócił. Nie żyje 35-latek
Brytyjczyk został zginął od ciosów nożem w lesie w Portugalii w wyniku bójki, do której doszło między grupą przyjaciół. Wszystkie osoby miały grać w niebezpieczną grę w "niebieskiego wieloryba", która została powiązana z licznymi zgonami na całym świecie.
Lokalna policja odkryła ciało 35-letniej ofiary na odludziu w pobliżu miasta Pedrógão Grande w niedzielę rano poinformowały lokalne media.
W sprawie na policję zgłosił się 26-letni mężczyzna, który również ma być obywatelem Wielkiej Brytanii. Podejrzany oddał się w ręce władz i rzekomo przyznał się do śmiertelnego pchnięcia nożem, podała gazeta "London Evening Standard" powołując się na lokalne źródła.
- Towarzyszyły mu dwie inne osoby, które były świadkami incydentu - przekazały służby
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uderzyli w dwóch miastach. 9 karabinów maszynowych w rękach policji
Gazeta "Correio da Manha" obulikowała natomiast nagranie z miejsca zbrodni. Widać na nim funkcjonariuszy usuwających ciało ofiary przykryte prześcieradłem na noszach. W pobliżu zwłok odkryto także narzędzie zbrodni.
"Niebieski wieloryb" powrócił
Dokładne okoliczności zdarzenia wyjaśnić ma sekcja zwłok, która została zaplanowana na poniedziałek. Detektywi z portugalskiej Policia Judiciaria spędzili niedzielę na przesłuchaniach trzech mężczyzn i dwóch kobiet, w tym głównego podejrzanego o zabójstwo.
Mają to być mieszkańcy położonej w pobliżu osady złożonej głównie z brytyjskich i holenderskich emigrantów.
"Niebieski wieloryb" to "gra" pochodząca najprawdopodobniej z Rosji. Uczestniczy mają dokonywać aktów samookaleczenia. Z wyzwaniem połączono setki zgonów na całym świecie.
Źróło: "New York Post"