Nie żyje dwulatka z Bytomia. Są wyniki sekcji zwłok
Uduszenie było przyczyną śmierci dwuletniej dziewczynki, która zmarła w ubiegłym tygodniu w Bytomiu – wynika z przeprowadzonej sekcji zwłok dziecka. W tej sprawie została już aresztowana 23-letnia matka. Śledczy zapowiadają dodatkowe badania, aby jednoznacznie ustalić mechanizm zgonu.
Zarzut zabójstwa dziewczynki usłyszała jej 23-letnia matka. Kobieta została aresztowana.
- Muszą być zlecone dodatkowe badania histopatologiczne, żeby jednoznacznie ustalić mechanizm zgonu, natomiast potwierdzone jest to, że zgon nastąpił na skutek uduszenia - powiedział we wtorek szef Prokuratury Rejonowej w Bytomiu Marek Furdzik.
Informację o zatrzymaniu 23-latki przekazała już w piątek bytomska policja. Matce dziecka przedstawiono zarzut zbrodni zabójstwa dziecka. To, że jej córka została najprawdopodobniej uduszona, wynikało już ze wstępnej opinii biegłego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Propagandowe nagranie z Putinem. "Widać histerię w telewizji rosyjskiej"
Choć podczas przesłuchania w prokuraturze podejrzana nie ustosunkowała się do zarzutu, do zbrodni przyznała się później, podczas posiedzenia aresztowego.
- Nie złożyła szerszych wyjaśnień, natomiast potwierdziła, że dopuściła się tego przestępstwa - powiedział prok. Furdzik. Kobieta została aresztowana na trzy miesiące. Jak podaje prokuratura, dziewczynka za dwa miesiące skończyłaby trzy lata.
Dziewczynki, mimo reanimacji, nie udało się uratować
Zgłoszenie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego dotyczące prawdopodobnej śmierci dziecka otrzymał w czwartek dyżurny miejscowej komendy. Na miejsce pojechali policjanci i pogotowie ratunkowe, jednak pomimo podjętej akcji reanimacyjnej 2-letnia dziewczynka nie odzyskała funkcji życiowych.
Według nieoficjalnych informacji "Faktu" to matka miała zadzwonić po pomoc. Ratownicy reanimowali małą Hanię przez godzinę, jednak bezskutecznie. Jak relacjonują dziennikowi sąsiedzi, 23-letnia Dolores S. w pewnym momencie zadała pytanie: "Czy ona będzie żyła?".