Wyciekło nagranie z autobusu. Tak chcieli sfałszować wybory w Mołdawii
Część Mołdawian mieszkających w Rosji miała być przewożona autobusem do Białorusi, aby tam oddali głos w wyborach. Mołdawska policja zajęła się sprawą i wydała oświadczenie, w którym podkreślał, że takie działania są nie zgodne z prawem.
Mołdawska policja wydała oświadczenie dotyczące zorganizowanego przewozu obywateli Mołdawii autobusami z Rosji do Mińska w celu udziału w głosowaniu. Według służb, takie działania są niezgodne z prawem i mogą być próbą wpływania na wynik wyborów.
W swoim komunikacie mołdawska policja podkreśliła, że zorganizowany transport wyborców jest nielegalny i traktowany jako próba manipulacji procesem wyborczym. Służby zapowiedziały kontrole oraz szybkie reagowanie na tego typu przypadki.
Ustawka na opuszczonej stacji benzynowej. Zatrzymano 95 mężczyzn
"Historyczne" wybory w Mołdawii
Po niedzielnych wyborach parlamentarnych w Mołdawii, po przeliczeniu ponad 98 proc. głosów, na pierwszym miejscu znalazła się rządząca proeuropejska Partia Działania i Solidarności (PAS). Według danych Centralnej Komisji Wyborczej, ugrupowanie to uzyskało poparcie 49,6 proc. wyborców.
Na drugim miejscu uplasował się Patriotyczny Blok Wyborczy (BEP), skupiający prorosyjskich socjalistów i komunistów, z wynikiem 24,5 proc. głosów. Jak poinformowała agencja DPA, powołując się na Centralną Komisję Wyborczą w Kiszyniowie, trzecie miejsce zajął blok Alternatywa, związany z prorosyjskim burmistrzem Kiszyniowa Ionem Czebanem, zdobywając 8,1 proc. poparcia.
Próg wyborczy przekroczyła także Nasza Partia oligarchy Renato Usatego, uzyskując 6,2 proc. głosów. Frekwencja wyborcza, według Centralnej Komisji Wyborczej, wyniosła ponad 52 proc.
Czy PAS utrzyma przewagę nad prorosyjskim blokiem BEP?
Niedzielne wybory określane są przez wielu polityków jako "najważniejsze w historii". Tymczasem przywódca prorosyjskich Socjalistów i były prezydent Igor Dodon oskarżył władze o działanie "według instrukcji" z Zachodu z zamiarem "wciągnięcia kraju do wojny" oraz "sfałszowanie wyborów". Wezwał zwolenników Patriotycznego Bloku Wyborczego do udziału w demonstracji w poniedziałek rano. Jego zdaniem blok "wyraźnie wygrał wybory" i teraz musi bronić wyniku wyborczego na ulicach.
Mołdawskie władze ostrzegły natomiast przed możliwymi zamieszkami w nocy i w najbliższych dniach.