Wjechał autobusem w ludzi. Szwedzka prokuratura wypuściła go z aresztu
Szwedzka prokuratura zwolniła kierowcę autobusu po śmiertelnym wypadku w Sztokholmie. W piątek zginęły trzy osoby, a dwie kolejne są w szpitalu. Śledczy nie widzą podstaw do aresztu.
Najważniejsze informacje:
- Prokuratura zwolniła kierowcę; nie ma podstaw do aresztu, ale mężczyzna pozostaje podejrzany.
- Zginęły trzy osoby; dwie ranne przebywają w szpitalu, ich życiu nic nie zagraża.
- Eksperci SHK badają przyczyny; autobus zabezpieczono do oględzin technicznych.
Prokurator Robert Slottenberg poinformował w sobotę, że kierowca autobusu, który w piątek wjechał w ludzi na przystanku w Sztokholmie, został zwolniony po przesłuchaniu. Mężczyzna nadal ma status podejrzanego o nieumyślne spowodowanie śmierci trzech osób oraz spowodowanie obrażeń u trzech kolejnych.
- Nie ma podstaw do pozostania mężczyzny w areszcie - przekazał prokurator, powołując się na dotychczasowe ustalenia śledztwa.
Kierowca autobusu wjechał w ludzi
Kierowca dwupoziomowego autobusu linii 676 wjechał w przystanek przy Wyższej Szkole Technicznej (KTH). Trzy osoby zginęły na miejscu. Służby medyczne regionu Sztokholm potwierdziły, że dwie ranne osoby pozostają w szpitalu, a ich stan jest stabilny.
Nagranie z S7. Cała Polska ich zobaczy. GDDKiA apeluje: weź kolegę do specjalisty
Przyczyny wypadku nie są na razie znane. Do prac włączyli się eksperci Państwowej Komisji Badania Katastrof i Wypadków (SHK). Dwupoziomowy autobus miejskiej komunikacji przetransportowano do szczegółowych badań technicznych. Śledczy podkreślają, że kluczowe będą oględziny zabezpieczonego pojazdu oraz analiza zapisu z systemów pokładowych, jeśli będą dostępne. Dalsze decyzje procesowe wobec kierowcy zależą od wyników tych ustaleń.
Według ustaleń dziennika "Expressen", do tragedii doszło, gdy kierowca po dwugodzinnym kursie zjeżdżał na przerwę. W autobusie nie było pasażerów. Z relacji pracodawcy i rodziny wynika, że był doświadczonym pracownikiem i wcześniej nie zgłaszał problemów zdrowotnych. Te informacje będą weryfikowane w toku postępowania.
W miejscu tragedii mieszkańcy składają kwiaty i zapalają znicze. Hołd ofiarom oddali także przedstawiciele władz. W sobotę pojawił się tam premier Szwecji Ulf Kristersson wraz z małżonką Birgittą Ed. Miejsce upamiętnienia odwiedziła również liderka socjaldemokratycznej opozycji Magdalena Andersson.