Śmierć 8-letniego Kamilka. Ostrzelano jego dom

Polacy są wstrząśnięci śmiercią Kamilka. Ośmiolatek został skatowany przez swojego ojczyma. Teraz policja potwierdza, że ostrzelano dom, w którym mieszkało dziecko. To tam było maltretowane. Śledczy podjęli specjalne działania.

PolicjaPolicja
Źródło zdjęć: © Agencja Wyborcza | foto-kielce
Sylwia Bagińska

Przed weekendem "Fakt" poinformował o tym, że ostrzelano dom należący do wujostwa Kamilka. Stało się to we wtorek 9 maja - dzień po śmierci Kamilka. W tym miejscu maltretowano dziecko. W tej sprawie wujek i ciotka chłopca nic nie zrobili. Przedstawiono im zarzuty.

Asp. sztabowa Barbara Poznańska z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie potwierdziła, że do incydentu doszło w nocy. Mundurowi szukają sprawcy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Kamilek zmarł w szpitalu. Ekspert o tym, co zawiodło

Ostrzelano dom wujostwa Kamilka

Z kolei "Gazeta Wyborcza" ustaliła, że dom został najprawdopodobniej ostrzelany z broni pneumatycznej. Strzały miały paść od strony ul. Kosynierskiej.

Gazeta zaznaczyła, że nikomu nic się nie stało. Jednak policja zadecydowała, aby objąć mieszkańców ochroną. Nie wiadomo, gdzie aktualnie przebywa wujostwo Kamilka.

Tragiczne wieści o śmierci Kamilka

Kamilek przed Wielkanocą trafił na katowicki OIOM po tym, jak został brutalnie pobity przez swojego ojczyma. Dziecko było nie tylko bite, ale także oblewane wrzątkiem i przypalane papierosami. Przez kilka dni nikt z bliskich nie wezwał do niego pogotowia.

Kamilek w niedzielę 7 maja przyjął ostatnie namaszczenie. W poniedziałek, po 35 dniach w szpitalu zmarł na skutek postępującej niewydolności wielonarządowej, do której doprowadziła poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi.

Lekarze oświadczyli, że Kamil otrzymał wszelką możliwą pomoc medyczną. "Korzystał z zaawansowanych metod leczenia, m.in. z respiratoterapii, dializoterapii oraz w wysokospecjalistycznej aparatury ECMO, zapewniającej wspomaganie krążenia i pozaustrojowe natlenianie krwi. Był pod ciągłą, niezwykle troskliwą opieką naszego personelu medycznego. To wszystko niestety nie wystarczyło, aby uratować chłopca" - poinformowano.

Przeczytaj też:

Źródło: "Fakt", "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie

Zatrzymanie aktywistki Pussy Riot w Polsce. Decyzja prokuratury
Zatrzymanie aktywistki Pussy Riot w Polsce. Decyzja prokuratury
Kolejna ofiara reżimu Łukaszenki. Podniebiennyj nie żyje
Kolejna ofiara reżimu Łukaszenki. Podniebiennyj nie żyje
Zamach w Jerozolimie. Przerażające nagranie z ataku
Zamach w Jerozolimie. Przerażające nagranie z ataku
Zmiana czasu 2025. Kiedy nastąpi i na kogo może wpłynąć najbardziej?
Zmiana czasu 2025. Kiedy nastąpi i na kogo może wpłynąć najbardziej?
Obcy dron spadł w Polsce. "Kilkaset części"
Obcy dron spadł w Polsce. "Kilkaset części"
Grożą unicestwieniem Gazy. "Ostatnie ostrzeżenie" dla Hamasu
Grożą unicestwieniem Gazy. "Ostatnie ostrzeżenie" dla Hamasu
Karambol na wyścigu RiderMan. 100 rannych, 50 karetek i cztery helikoptery w akcji
Karambol na wyścigu RiderMan. 100 rannych, 50 karetek i cztery helikoptery w akcji
Berlin alarmuje. Boją się katastrofy po upadku rządu Francji
Berlin alarmuje. Boją się katastrofy po upadku rządu Francji
Sprawa wybuchów w Rembertowie. Komunikat Żandarmerii Wojskowej
Sprawa wybuchów w Rembertowie. Komunikat Żandarmerii Wojskowej
Cierpliwość Trumpa się skończyła? "Putin go brzydko zlekceważył"
Cierpliwość Trumpa się skończyła? "Putin go brzydko zlekceważył"
Autobus z uczniami przewrócił się w Czechach. 32 osoby ranne
Autobus z uczniami przewrócił się w Czechach. 32 osoby ranne
Nawrocki na Litwie o Trumpie. "Doszliśmy do wspólnego wniosku"
Nawrocki na Litwie o Trumpie. "Doszliśmy do wspólnego wniosku"