Nie żyje 24-letni Polak. Dramat w Ridderkerk
Nie żyje 24-letni Polak, który został ciężko ranny podczas odpalania fajerwerków w holenderskiej miejscowości Ridderkerk. Policja zatrzymała dwóch krewnych mężczyzny i zabezpieczyła fajerwerki o dużej sile wybuchu.
Dramat wydarzył się tuż przed północą w sobotę w Ridderkerk (prowincja Południowa Holandia) - informuje portal fakty.nl. Polonijny serwis wyjaśnia, że po tym, jak fajerwerki wybuchły, mężczyzna był reanimowany na ulicy.
Ojciec i kuzyn zatrzymani
Zaalarmowano służby i 24-latek został przewieziony do szpitala, ale kilka godzin później zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Jak poinformowały media, fajerwerki eksplodowały w pobliżu jego twarzy.
Holenderska policja aresztowała 29-letniego mężczyznę, który brał udział w tym zdarzeniu. To on miał odpalić fajerwerki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Mężczyzna nie mógł podnieść się ze śniegu. "Liczyła się każda minuta"
Zatrzymano również 62-letniego mężczyznę, który utrudniał ratownikom udzielanie pomocy. Według portalu fakty.nl, to ojciec zmarłego mężczyzny, który miał bardzo emocjonalnie zareagować na tragedię.
Śledczy z Ridderkerk wyjaśniają okoliczności wypadku. Obaj mężczyźni po przesłuchaniach zostali zwolnieni.
Holenderscy mundurowi znaleźli przy Polakach dwie sztuki fajerwerków o dużej sile wybuchu. Policjanci sprawdzają, czy były sprzedawane legalnie. Nie jest wykluczone, że w tej sprawie powołany zostanie biegły.
Czytaj też:
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ