"Nie wiem, ile jeszcze przed nami". Wzruszające słowa siostry Magdaleny Żuk

Właśnie minęło pięć miesięcy od śmierci młodej Polki Magdaleny Żuk. 27-latka ze Zgorzelca zmarła w Egipcie i wciąż wokół tej sprawy jest więcej pytań niż odpowiedzi. Zapomnieć o tragedii nie pozwala zarówno brak wyników śledztw - polskiego i egipskiego - jak i rodzina zmarłej. Na Facebooku wspomina ją jej siostra Ania.

"Nie wiem, ile jeszcze przed nami". Wzruszające słowa siostry Magdaleny Żuk
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Anna Kozińska

Sprawą śmierci Magdaleny Żuk, zmarłej 30 kwietnia w Egipcie, żyła cała Polska. Jej zamknięcia wciąż jednak nie widać. Przypomnijmy, że interweniował nawet minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Na rezultaty trzeba czekać. Jak długo? Nie wiadomo.

O to, by zagadkę rozwiązano, walczy rodzina 27-latki. Choć jej siostra Ania musi mierzyć się ze złośliwymi komentatorami, nie przestaje wspominać siostry.

"Minęło pięć miesięcy, jak cię z nami nie ma. Były to bardzo ciężkie miesiące i nie wiem, ile jeszcze przed nami nim rozwiążemy zagadkę twojej śmierci" - napisała w mediach społecznościowych Ania.

We wpisie zwróciła się też bezpośrednio do zmarłej siostry. "Siostra, pamiętaj, że nie dam za wygraną i nadal będę walczyć" - dodała.

Do posta dołaczyła też nieznane wcześniej zdjęcie Magdaleny.

Zagadka śmierci Magdaleny Żuk

Przypomnijmy, że 27-latka ze Zgorzelca samotnie poleciała do Egiptu. Tam zaczęła się dziwnie zachowywać, dlatego przewieziono ją do szpitala, ale odmówiła badań. Została wymeldowana z hotelu i rezydent odwiózł ją na lotnisko. Nie wpuszczono jej jednak do samolotu - z powodu stanu, w jakim się znajdowała. Nie przyjęto jej również ponownie do hotelu. Na nagranej przez jej chłopaka Markusa W. rozmowie widać, że jest przestraszona, nie może mówić swobodnie. Dziewczyna ponownie trafiła do szpitala. Miała wyskoczyć z okna. 30 kwietnia zmarła.

Sprawa śmierci młodej Polki budzi wiele kontrowersji. Nie ma jeszcze wyników sekcji zwłok przeprowadzonej w Polsce. - Z Egiptu polscy prokuratorzy dostali tylko urzędową notatkę, gdzie jest wypisane, co robili, kogo i kiedy przesłuchali, a nie ma treści zeznań, nagrań z monitoringu, wyników sekcji zwłok i badań toksykologicznych - powiedziała w rozmowie z WP siostra Magdy.

Pogrzeb 27-latki odbył się 23 maja w miejscowości, z której pochodziła Magdalena Żuk. - Jak było, to tylko ona wie - powiedziała nam mieszkanka Bogatyni.

Źródło: Facebook/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)