"Nie wiem, czemu Dochnal tak długo siedział w areszcie"
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że ani on, ani b.minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie mieli nic wspólnego z tym, jak długo przebywał w areszcie b.lobbysta Marek Dochnal. Ocenił też, że wiarygodność Dochnala jest całkowicie zerowa.
W wywiadzie dla RMF FM i "Newsweeka" b.lobbysta mówił m.in., że można postawić tezę o tym, że ekipa PiS trzymała go tak długo w areszcie, by chronić interesy Ryszarda Krauzego w Kazachstanie. Zasugerował, że chodzi o to, że Krauzemu zależało na polach naftowych, którymi wcześniej on sam był zainteresowany.
Proszę zauważyć, że Zbigniew Ziobro - ówczesny minister sprawiedliwości - żywo interesował się moją sytuacją. Są nawet ślady ingerencji w przebieg śledztw. Chciał je ukierunkowywać -to jest taka bardzo bezpośrednia ingerencja. W rozmowie z pewnym dziennikarzem powiedział prywatnie, że każdy dzień mojego pobytu w areszcie jest bardzo ważny dla PiS - mówił Dochnal.
Bardzo bym prosił, by nie pytać mnie o twierdzenia tego pana, którego wiarygodność jest całkowicie zerowa - powiedział J.Kaczyński pytany o sprawę przez dziennikarzy po konferencji intelektualistów PiS.
Ja nie wiem, dlaczego tak długo Dochnal siedział w areszcie, nie miałem z tym nic wspólnego, nigdy w życiu jako premier nie rozmawiałem o panu Dochnalu - podkreślił J.Kaczyński.
Dopytywany, czy minister Ziobro także nie miał z tym nic wspólnego, odparł: z całą pewnością nie miał z tym nic wspólnego.
Twórczość pana Dochnala po opuszczeniu więzienia jest rzeczywiście bogata, ale radziłbym do wszystkich jej elementów podchodzić w z wielkim dystansem - zaznaczył prezes PiS.
Dochnal spędził w areszcie ponad 3 lata. Wyszedł na wolność 31 stycznia. Prokuratura domagała się kolejnego przedłużenia mu aresztu - do 31 maja - jednak warszawski sąd okręgowy nie uwzględnił tego wniosku. Znany lobbysta został aresztowany we wrześniu 2004 r. w związku ze śledztwem prowadzonym wspólnie przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi i łódzką ABW, dotyczącym korupcji funkcjonariuszy pełniących funkcje publiczne. Chodziło o korumpowanie b. "barona" SLD w Łódzkiem i b. posła Andrzeja Pęczaka. Potem był aresztowany za przestępstwa gospodarcze.
Pierwsze z tych śledztw zakończyło się już aktem oskarżenia. Ciągle toczy się drugie, prowadzone już przez prokuraturę w Katowicach, w którym lobbysta jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy - według nieoficjalnych informacji chodzi o 70 mln zł - a także przestępstwa przeciwko dokumentom i udział w obrocie środkami odurzającymi.
Inne, ciągle prowadzone postępowania, w których pojawia się nazwisko lobbysty, dotyczą m.in. prywatyzacji Cementowni Ożarów, Polskich Hut Stali oraz zamiarów prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej. Reszta wyodrębnionych wątków dotyczy sprawy darczyńców Fundacji "Porozumienie bez Barier" Jolanty Kwaśniewskiej oraz ułaskawienia w 1999 r. przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Petera Vogla, skazanego za mord na kobiecie.