Trwa ładowanie...

"Nie użyłam ani słowa "przemoc", ani "molestowanie"". Wyjaśniamy jak to było z rzekomym oskarżeniem Jakubiaka o molestowanie

Poseł Marek Jakubiak poczuł się urażony felietonem Justyny Samolińskiej i złożył przeciwko niej pozew. Kwota zadośćuczynienia jest dla niej niebagatelna, a sam pozew - niedorzeczny. - Nazywanie sytuacji, którą opisałam, "przemocową" jest nadużyciem. Od początku twierdzę, że była to wyłącznie chamska, seksistowska, nie na miejscu wypowiedź - mówi nam Samolińska.

"Nie użyłam ani słowa "przemoc", ani "molestowanie"". Wyjaśniamy jak to było z rzekomym oskarżeniem Jakubiaka o molestowanieŹródło: WP.PL
dedbpgc
dedbpgc

"Z wielką niechęcią, ale w poczuciu obowiązku złożyłem pozew przeciwko Pani Justynie Samolińskiej. Żądam przeprosin i zadośćuczynienia w wysokości 20 000 zł na rzecz "Stowarzyszenia na rzecz nowej konstytucji". Niska kwota odszkodowania jest sygnałem dla tych, którym się wydaje, że bezkarnie można oczerniać ludzi. Pomawiający muszą wiedzieć, że oni też podlegają ocenie tym razem sądowej" - napisał na Facebooku Marek Jakubiak, który poczuł się dotknięty i pomówiony słowami Justyny Samolińskiej z partii Razem.

Przypomnijmy, że chodzi o felieton Samolińskiej, w którym opisała jak poseł Marek Jakubiak w czasie programu telewizyjnego "z obleśnym uśmiechem" pytał ją, czy nie zimno jej w cienkiej bluzce, a następnie proponował, żeby wyszli razem do toalety. Oburzona Samolińska pisała: "Kompletnie mnie zatkało. Jestem w programie na żywo, zaraz mogą poprosić mnie o komentarz w sprawie wyborów parlamentarnych, a tutaj poseł-nacjonalista bez żenady proponuje mi wspólne wyjście do toalety. Jaką bezczelnością trzeba się wykazać, żeby zrobić coś podobnego? Do jakiego stopnia traktować każdą młodą kobietę w swoim otoczeniu jak kawałek mięsa, żeby składać takie propozycje w studiu telewizyjnym? Jak ten polityk odnosi się do swoich koleżanek, podwładnych w zaciszu swojego biura, gdzie czuje się pewniej niż w programie na żywo?"

Trudno w powyższym opisie doszukać się śladu pomówienia o molestowanie. - W moim tekście nie zostało użyte ani słowo "przemoc", ani "molestowanie" - mówi nam Samolińska. - Nazywanie sytuacji, którą opisałam, "przemocową" jest nadużyciem i cały czas, od początku, twierdzę, że była to wyłącznie chamska, seksistowska, nie na miejscu wypowiedź, ale na pewno nie była przemocowa. Trzeba odróżnić przemoc od chamstwa i złych manier.

Marek Jakubiak marzy o husarii. "Czuję się szlachciurą"

Samolińska podkreśliła, że słowa, jakie wypowiedział do niej poseł Jakubiak, nie kwalifikują się na sprawę karną w sądzie. Odniosła się także do wysokości zadośćuczynienia, jakiego żąda poseł. - Wierzę w sprawiedliwe sądy w Polsce i jestem pewna, że nie będę musiała płacić tej sumy - skomentowała. - Byłaby to dla mnie bardzo wysoka kwota, bo pracując dla partii Razem zarabiam około 3 tys. złotych miesięcznie. Pan Jakubiak jako przedsiębiorca jest człowiekiem zamożnym i być może to pieniądze, które posiada sprawiają, że na tak dużo sobie pozwala - dodała.

dedbpgc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dedbpgc
Więcej tematów