"Nie strzelaj w instrybutor!" Komenda Główna Policji zabrała głos w sprawie słynnej akcji
Komenda Główna Policji odniosła się do sprawy interwencji na stacji paliw w Rymaniu, która przeszła do historii internetu pod hasłem, "strzelaj w opony, tylko nie w instrybutor". Policjanci nadal będą strzelać po oponach samochodów, aby próbować zatrzymać uciekających nimi podejrzanych - wynika z przesłanego WP komentarza.
- Wbrew twierdzeniom wielu "ekspertów", którzy negują możliwość przestrzelenia opon, znane są nam liczne przypadki, gdy po przestrzeleniu opony kierowca zaniechał dalszej ucieczki - stwierdza insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji w odpowiedzi na pytania Wirtualnej Polski w sprawie dwóch głośnych akcji policji z lutego tego roku.
W Gdańsku 21 strzałami w koła próbowano zatrzymać auto mężczyzny, któremu wcześniej sąd odebrał prawo jazdy. W Rymaniu (zachodniopomorskie) policjanci ostrzelali auto kobiety, która zdemolowała budynek stacji benzynowej. Obie akcje łączył zaskakujący efekt - podejrzani odjechali, mimo przestrzelonych kół.
Finał publikowanych w internecie filmów nie zdziwił jednak wielu ekspertów od broni i amunicji. Komentowali, że strzelanie w opony, aby zatrzymać samochód, jest nieskuteczne, nieprofesjonalne oraz niebezpieczne dla świadków i samych strzelców. Opisaliśmy sprawę szczegółowo w tekście "Strzelaj w opony! Jak policjanci ulegli mitom z filmów sensacyjnych".
Zapytaliśmy Komendę Główną Policji, czy obie interwencje staną się przedmiotem analizy pod kątem ewentualnej zmiany procedur i szkolenia funkcjonariuszy. Po dwóch tygodniach przedstawiciele KGP odpowiedzieli, przywołując zapisy ustawy o środkach przymusu bezpośredniego.
- Broń palną można wykorzystać w przypadku konieczności zatrzymania pojazdu, jeżeli jego działanie zagraża życiu lub zdrowiu uprawnionego, lub innej osoby, lub stwarza zagrożenie dla ważnych obiektów, urządzeń lub obszarów - odparł insp. Mariusz Ciarka.
Jednocześnie poinformował, że w 2020 roku policjanci 50 razy strzelali do aut w celu wymuszenia zatrzymania pojazdów. Rok wcześniej takich "incydentów" było 51, a w 2018 odnotowano 40 takich przypadków.
Policja strzela bardzo celnie
Napisaliśmy do KGP, że wątpliwości w sprawie strzelania w opony wyraził m.in. Dominik Górski, mistrz polski w strzelaniu dynamicznym (IPSC). Komentował on, że strzał do ruchomego celu, jakim jest opona jadącego auta, jest trudny.
Choć sam zużywa na treningach kilka tysięcy sztuk amunicji miesięcznie, nie byłby pewny 100-proc. celności wszystkich swoich strzałów oddanych w podobnej sytuacji. Nawet taka opinia nie zbiła z tropu rzecznika Komendy Głównej Policji.
- Policja kładzie bardzo duży nacisk na doskonalenie strzeleckie, a egzamin ze strzelania jest jednym z cięższych egzaminów na kursie podstawowym. Musimy mieć gwarancję, że policjanci znają przepisy i posługują się bronią w sposób bezpieczny i celnie strzelają - zapewnia insp. Mariusz Ciarka.
Podkreśla, że 5 lat temu zwiększona została liczba treningów strzeleckich i co roku określa się nowe strzelania, które należy przeprowadzić nie rzadziej niż raz w półroczu.
W przypadku policjantów służby kryminalnej, śledczej, spraw wewnętrznych, prewencyjnej i kontrterrorystycznej realizuje się pięć obowiązkowych strzelań z broni palnej krótkiej. Są to: strzelanie statyczne (oceniane w skali sześciostopniowej), strzelania szybkie, dynamiczne, sytuacyjne (strzelania oceniane w skali dwustopniowej: zaliczone lub niezaliczone).
KGP zapewnia też, że oceny interwencji pod kątem zasadności użycia broni dokonuje zazwyczaj pion kontroli policji. W przypadku wydarzeń na stacji w Rymaniu postępowanie nie zostało jeszcze zakończone.
Tymczasem rozgłos po tej akcji chce wykorzystać wójt gminy Rymań. Zwierzył się dziennikarzom RMF, że rozważa zorganizowanie zawodów strzeleckich, w których główną nagrodą byłby "złoty instrybutor".