"Nie sądziłam, że chodziło o Madziulkę, lecz o mnie"

- Nie sądziłam, że chodziło o Madziulkę, myślałam, że chodziło o mnie - opowiadała matka porwanej Magdy podczas konferencji prasowej z Krzysztofem Rutkowskim, który obecnie zajmuje się sprawą porwania Madzi. Ona, jej mąż i teściowa opowiedzieli też porwaniu i zachowaniu mediów. - Apelujemy do sprawcy: oddaj dziecko, a my ci zagwarantujemy, że ani jednego dnia nie będziesz w więzieniu, a nagroda - 30 tys. będzie twoja. Zachowasz też anonimowość - powiedział detektyw Krzysztof Rutkowski.

Rodzice Magdy z detektywem Rutkowskim
Źródło zdjęć: © WP.PL | Damian Wis

Krzysztof Rutkowski podziękował wszystkim za wsparcie, którego doświadcza rodzina Magdy. - Cały Śląsk i cała Polska zajmuje się tą sprawą. Nie można popadać jednak w psychozę strachu, bo dochodzą nas słuchy, że matki boją się wychodzić ze swoimi dziećmi na spacery. To nie jest seryjny porywacz dzieci - podkreślił.

Zaznaczył też, że interesuje ich wyłącznie wątek kryminalny, nie społeczny. - Jakiekolwiek spekulacje, że dziecko mógł porwać biologiczny ojciec Madzi lub podobne, są bzdurą - powiedział. Podczas konferencji podkreślał, że rodzice Magdy poznali się w kościele, mają swoje zainteresowania, są normalnymi ludźmi.

Rutkowski poprosił matkę dziecka, Katarzynę Waśniewską, by przedstawiła dziennikarzom, co się stało w dniu porwania.

- Nie szłam na spacer. Chciałam zostawić Madziulkę mojej mamię i do niej szłam. W pewnym momencie poczułam się niepewnie. Zatrzymałam wózek i odwróciłam się. Za mną szedł jakiś mężczyzna w kapturze. Zaniepokoiło mnie, że zwolnił kroku, jak na niego spojrzałam. Zmieniłam wtedy trochę drogę, by iść tam gdzie jest więcej ludzi - opowiadała.

- Potem ten człowiek zniknął mi z oczu i dlatego nie pojechałam krótszą drogą przez park, tylko bardziej ruchliwą. Wolałabym go ciągle widzieć. Kontaktowałam się cały czas z bratem, który miał mi pomóc wnieść wózek do mamy - tłumaczyła pani Katarzyna.

- Nie sądziłam, że chodziło o Madziulkę, myślałam, że temu facetowi chodziło o mnie - opowiadała matka. Potem zdecydowała, że pojedzie z wózkiem między blokami, ale tam już było widać blok jej mamy i czuła się bezpiecznie. To właśnie tam doszło do porwania.

Z ziemi podniósł ją sąsiad. - Ocknęłam się, gdy usłyszałam, że w wózku nie ma dziecka - mówiła pani Katarzyna.

Kto mógł porwać Magdę?

Rutkowski tłumaczył na konferencji, że może to być ktoś, kto stracił swoje dziecko. Nie wyklucza też adopcji kryminalnej. - Być może ktoś zamówił to dziecko - mówił Rutkowski. Jeszcze raz apeluje do porywacza, by oddał dziecko, a nie pójdzie ani na jeden dzień do więzienia i jeszcze dostanie nagrodę.

Na konferencji zabrał głos też ojciec dziecka, Bartek Waśniewski. - Od czasu, gdy zajął się sprawą Krzysztof Rutkowski, wszystko się usystematyzowało. Wcześniej nagonka mediów była straszna - mówił. Odniósł się też do zarzutów, że rodzice nie okazują emocji podczas wywiadów. - Nie mamy już siły ich okazywać - tłumaczył.

Babcia dziecka, Beata Cieślik, powiedziała, że jest wdzięczna mediom za nagłośnienie sprawy, ale wiele pytań było nie na miejscu np: "jak się pani czuje?".

Rutkowski szuka Magdy

Detektyw Rutkowski zaangażował się w sprawę wyjaśnienia okoliczności zaginięcia małej Magdy. Wierzy w pozytywne zakończenie sprawy. - Jeszcze nigdy nie byłem takim optymistą, a pomagałem w kilku sprawach dotyczących porwań dzieci - mówi detektyw.

- W pracę zaangażowałem swoich najlepszych specjalistów, w razie potrzeby jestem w stanie uruchomić nawet sto osób - zapowiada detektyw.

Rutkowski zaapelował do sprawcy. Wcześniej zrobił to m.in.w Wirtualnej Polsce. - Oddaj dziecko, a my ci zagwarantujemy, że ani jednego dnia nie będziesz w więzieniu, a nagroda - 30 tys. będzie twoja. Zachowasz też anonimowość - powiedział na niedzielnej konferencji.

Jak doszło do porwania

Dziewczynka zniknęła we wtorek wieczorem w Sosnowcu. Według relacji matki, dziecko zostało porwane z wózka.

O zniknięciu małej Magdy policjanci dowiedzieli się we wtorek po godz. 18.00 od przedstawicieli pogotowia ratunkowego. Dyspozytor pogotowia powiadomił dyżurnego sosnowieckiej komendy policji o młodej kobiecie, która na ul. Legionów straciła przytomność. Z relacji 22-letniej sosnowiczanki wynikało, że została zaatakowana od tyłu i straciła przytomność. Gdy się ocknęła, stwierdziła zniknięcie jej 6-miesięcznej córki.

Na miejsce natychmiast pojechali policjanci. Przeczesano rozległy teren wokół miejsca zdarzenia, pobliski park oraz blokowiska. Przesłuchani zostali rodzice dziecka. Poszukiwani są również świadkowie zdarzenia.

Rysopis poszukiwanej dziewczynki:

Wzrost ok. 60-70 cm, oczy koloru ciemnozielonego (oliwkowe), widoczny jest wyrzynający się ząb - dolna jedynka. Dziewczynka ma włosy bardzo krótkie - niemowlęce - koloru ciemnobrązowego, wytarte z tyłu głowy.

Dziecko ubrane było w różową czapkę z białym trójkątem z przodu, dwuczęściowy pluszowy komplet w kolorze beżowym, zapinany na zamek oraz spodnie w tym samym kolorze i białe rękawiczki. Wraz z dzieckiem zniknął kocyk koloru różowego w różnokolorowe misie.

Wszystkie osoby, które przebywały we wtorek około 18.00 na ul. Legionów, widziały osobę z podobnym dzieckiem, lub mogą posiadać jakiekolwiek informacje w tej sprawie, proszone są o kontakt z sosnowieckimi policjantami - tel. 32 296 12 55 lub z najbliższą jednostką policji - tel. 997.

Wybrane dla Ciebie

Polska jako nowa potęga militarna Europy. "Mamy takie powiedzenie"
Polska jako nowa potęga militarna Europy. "Mamy takie powiedzenie"
Tysiące Niemców bez prądu. Policja podejrzewa ekstremistów
Tysiące Niemców bez prądu. Policja podejrzewa ekstremistów
Odwołane rodeo w Gliwicach. Tak skomentował to Kaczyński
Odwołane rodeo w Gliwicach. Tak skomentował to Kaczyński
Masakra na pogrzebie w DRK. Rebelianci zabili co najmniej 50 osób
Masakra na pogrzebie w DRK. Rebelianci zabili co najmniej 50 osób
Zatrzymanie kurierów na A4. Przewozili pięciu Etiopczyków
Zatrzymanie kurierów na A4. Przewozili pięciu Etiopczyków
Nawrocki o Putinie w Finlandii. "Gotowy do ataku na kolejne państwa"
Nawrocki o Putinie w Finlandii. "Gotowy do ataku na kolejne państwa"
Deklaracja ze strony Litwy. Mowa o "zacieśnianiu współpracy"
Deklaracja ze strony Litwy. Mowa o "zacieśnianiu współpracy"
"Brakuje słów". Pokazał, co Rosjanie zrobili emerytom
"Brakuje słów". Pokazał, co Rosjanie zrobili emerytom
Sebastian M. stanął przed sądem. "Wszystkiego można się spodziewać"
Sebastian M. stanął przed sądem. "Wszystkiego można się spodziewać"
Proces Sebastiana M. Sąd podjął ważną decyzję
Proces Sebastiana M. Sąd podjął ważną decyzję
Przerzut wojsk USA do Polski. Ponad 100 wozów Bradley
Przerzut wojsk USA do Polski. Ponad 100 wozów Bradley
Jest reakcja Ukrainy na słowa Nawrockiego. Wydali oświadczenie
Jest reakcja Ukrainy na słowa Nawrockiego. Wydali oświadczenie