"Nie rozumiem myśliwych". Marta Kaczyńska ostro krytykuje pomysł ministra PiS
Bratanica Jarosława Kaczyńskiego skomentowała pomysł ministerstwa środowiska odnośnie przywrócenia zgody na odstrzał łosi w Polsce. Zdaniem Kaczyńskiej zabijanie dziko żyjących zwierząt powinno być ostatecznością. Co więcej Kaczyńska wprost stwierdziła, że nie rozumie jak to możliwe, że pozbawianie życia zwierząt sprawia niektórym ludziom przyjemność.
30.10.2017 | aktual.: 30.10.2017 09:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Zabijanie dziko żyjących zwierząt powinno być według mnie ostatecznością. W sprawach dotyczących naszych braci mniejszych nie jestem obiektywna" - stwierdziła Marta Kaczyńska na łamach tygodnika "Sieci". Poruszona informacją o przepisach znoszących moratorium na odstrzał łosi w sześciu województwach przytoczyła argumenty pokazujące, że te zwierzęta nie stanowią dla ludzi i środowiska aż tak dużego zagrożenia, jak alarmuje ministerstwo środowiska. "Trudno stwierdzić, które ze zwierząt jeleniowatych niszczą uprawy w największym stopniu. Ginąć mogą zatem zupełnie niewinne zwierzęta, a przesłanka w postaci szkód w uprawach może być furtką do nadużyć w zakresie wyznaczania obszarów polowań" - stwierdziła Kaczyńska, która jednocześnie zasugerowała, aby pochylono się nieco dłużej nad przepisami i jeszcze raz przedyskutowano postulaty zarówno zwolenników jak i przeciwników ustawy.
W sierpniu ministerstwo przedstawiło projekt przywracający możliwość odstrzału łosi przez myśliwych. Według rozporządzenia, na zwierzęta będzie można polować w województwie: kujawsko-pomorskim, mazowieckim, pomorskim, lubelskim, podlaskim i warmińsko-mazurskim. Czas na konsultacje społeczne był niezwykle krótki, bo wynosił zaledwie 5 dni. Rządowe Centrum Legislacji opublikowało dokumenty, z których wynika, że odstrzał łosi może zacząć się już 10 listopada.