Gorąco w studiu. "To skandal'
- Jeszcze nie oglądałem, przyznaję, bo czasu brakuje. Jestem w trakcie kampanii wyborczej. Chwytam byka za rogi: nie przyjmuję argumentu, że nie mogę go oceniać. Nie przyjmuję argumentu. Wydaje mi się, że nawet bez obejrzenia można wiedzieć o czym się mówi. Czy w tym filmie jest scena, gdy strażnik graniczny wrzuca ciężarną kobietę na druty kolczaste, to budzi to następujące skojarzenia: SS-man i obóz koncentracyjny. Jest taka scena czy nie? Ja słyszę, że jest. To jest skandal. Skąd taka wyobraźnia, stereotyp i budowa opowieści o polskich strażnikach granicznych, która idzie w świat? Po co taka opowieść o Polsce i polskim mundurze? Mam prawo oceniać, jeśli słyszę, że takie sceny tam są - komentował "Zieloną granicę" w programie "Tłit" wiceminister kultury Jarosław Sellin. Michał Wróblewski dopytywał polityka o hollywoodzkie produkcje filmowe zapowiadane przez PiS. - Kulą w płot pan strzelił. Jestem po Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. Połowa filmów dotyczy historii Polski, wygrał film i XVIII-wiecznej Polsce. Pytacie tak, jakby minister robił filmy. Nie. Minister nie robi filmów, tylko robią to filmowcy. Wiem o dwóch projektach, które się toczą i będą robione z Amerykanami, ale za wcześnie by o tym mówić. To będą duże filmy o historii Polski - dodał poseł i kandydat PiS do Sejmu.