"Nie przyjąłem do wiadomości". Kamiński i Wąsik wyszli z prokuratury
Najpierw Mariusz Kamiński, a niedługo po nim Maciej Wąsik zjawili się w prokuraturze. Postawiono im zarzut nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie. - Traktuję to jako represję polityczną ze strony obozu władzy - powiedział po wyjściu były wiceszef MSWiA.
- Czynność, którą usiłowała wykonać pani prokurator, była czynnością bezprawną. Traktuję to jako represję polityczną ze strony obozu władzy. Jestem posłem, mam na to dokumenty, mam postanowienie Sądu Najwyższego - powiedział Wąsik w czwartek po wyjściu z prokuratury.
Były wiceszef MSWiA stwierdził, że to "osobista zemsta Donalda Tuska". - Będziemy w przyszłości dochodzić swoich praw - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wąsik został wezwany do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdyż - podobnie jak Mariuszowi Kamińskiemu, który pojawił się w prokuraturze dwie godziny wcześniej - miał mu zostać postawiony zarzut nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie.
- Nie przyjąłem do wiadomości zarzutu. Jestem posłem na Sejm i zapytałem prokurator, czy posiada uchwałę Sejmu uchylającą mi immunitet. Jak rozumiem, prokuratura nie ma takiej uchwały, więc złożyłem oświadczenie, że jest to czynność bezprawna - powiedział.
Wcześniej Mariusz Kamiński relacjonował, że prokurator "usiłowała postawić mu zarzuty dotyczące wzięcia udziału w sejmowych głosowaniach".
- Odmówiłem udziału w tych czynnościach, złożyłem jedynie oświadczenie wskazujące na całkowitą bezprawność tych działań. Zostawiłem postanowienia Sądu Najwyższego związane z tym, że decyzja marszałka Sejmu Szymona Hołowni o anulowaniu mojego mandatu została przez SN wycofana. Dalej jestem posłem - mówił Kamiński.
Kamiński podkreślił, że odmówił złożenia podpisu pod czymkolwiek poza treścią oświadczenia, jakie zgłosił. Zaznaczył też, że "prokurator została przez niego pouczona o postanowieniach Sądu Najwyższego". - Mam nadzieję, że wyciągnie z tego wnioski - dodał.
- Zarzuty zostały ogłoszone. Podejrzany odmówił udziału w czynności. Co interpretujemy jako odmowę złożenia wyjaśnień, do czego podejrzany ma całkowite prawo i o którym został pouczony - powiedział WP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymona Banna.
- Dostaliśmy informację z prokuratury, że Mariusz Kamiński, będąc przesłuchiwanym w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, podpisał otrzymanie wezwania przed komisję śledczą ds. afery wizowej na poniedziałek na godz. 13 - powiedział szef komisji Michał Szczerba po zamknięciu czwartkowego posiedzenia.
Kamiński i Wąsik wezwani do prokuratury. Usłyszeli zarzuty
Przypomnijmy, 20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Kamińskiego i Wąsika, jako byłych szefów CBA, za działania operacyjne podczas "afery gruntowej" z 2007 r. Wobec skazanych orzeczono także pięcioletnie zakazy zajmowania stanowisk publicznych.
Dzień później marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatów poselskich w związku z prawomocnym skazaniem dotychczasowych posłów PiS. Jednak, jak wynika z informacji na stronach sejmowych, 21 grudnia obaj wzięli udział w sejmowych głosowaniach.
Wąsik przypomniał, że premier Tusk mówił niedawno, że sprawa Kamińskiego i Wąsika "nie zakończyła się, tylko się dopiero rozpoczęła". - To jest jeden z takich elementów. Uważam, że prokuratura wykonuje polityczne zlecenie obozu władzy - ocenił przedstawiciel PiS.
Dodał też, że wraz Kamińskim dostali wezwanie w charakterze podejrzanych z art. 244 Kodeksu karnego. - Sąd Najwyższy orzekł, że ta czynność prawna, która miała miejsce 20 grudnia, wyrok sądu okręgowego nie ma wobec nas żadnej mocy prawnej, nie istnieje w obiegu, dlatego nadal jesteśmy posłami, wykonywaliśmy swoje obowiązki poselskie - oznajmił.
Czytaj więcej:
Źródło: WP/PAP