Mamy komentarz z prokuratury po "pouczeniu" przez Kamińskiego
Mariusz Kamiński stawił się w czwartek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Jak stwierdził, prokurator "usiłowała postawić mu zarzuty dotyczące wzięcia udziału w sejmowych głosowaniach". - Odmówiłem udziału w tych czynnościach - dodał. - Zarzuty zostały ogłoszone - stwierdził w rozmowie z WP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna.
Kamiński stawił się w czwartek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, gdzie został wezwany w związku ze śledztwem wszczętym 8 lutego o czyn z art. 244 Kodeksu karnego, czyli o niezastosowanie się do zakazu pełnienia stanowisk publicznych, za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Gdy po niespełna 40 minutach opuścił budynek prokuratury, dziennikarze pytali go, jak wyglądało przesłuchanie. Polityk relacjonował, że prokurator "usiłowała postawić mu zarzuty dotyczące wzięcia udziału w sejmowych głosowaniach".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Odmówiłem udziału w tych czynnościach, złożyłem jedynie oświadczenie wskazujące na całkowitą bezprawność tych działań. Zostawiłem postanowienia Sądu Najwyższego związane z tym, że decyzja marszałka Sejmu Szymona Hołowni o anulowaniu mojego mandatu została przez SN wycofana. Dalej jestem posłem - relacjonował Kamiński.
Banna: Zarzuty zostały ogłoszone
Dodał, że powiedział też prokurator, iż wezwanie go do prokuratury traktuje jako "represję polityczną i bezpośrednie działanie polityczne prokuratury na zlecenie PO".
Kamiński podkreślił, że odmówił złożenia podpisu pod czymkolwiek poza treścią oświadczenia, jakie zgłosił. Zaznaczył też, że "prokurator została przez niego pouczona o postanowieniach Sądu Najwyższego". - Mam nadzieję, że wyciągnie z tego wnioski - dodał.
Wirtualna Polska poprosiła o komentarz w tej sprawie rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymona Bannę.
- Zarzuty zostały ogłoszone. Podejrzany odmówił udziału w czynności. Co interpretujemy jako odmowę złożenia wyjaśnień, do czego podejrzany ma całkowite prawo i o którym został pouczony - stwierdził krótko Banna.