Nie posłuchali Moskwy. Armenia idzie na zwarcie z Rosją. Teraz Putinowi grożą kraty
Parlament Armenii ratyfikował Statut Rzymski Międzynarodowego Trybunału Karnego. Celem było pociągnięcie Azerbejdżanu do odpowiedzialności za domniemane zbrodnie w Górskim Karabachu. Ale decyzja władz w Erywaniu oznacza, że jeśli Władimir Putin pojawi się na terytorium kraju, zostanie aresztowany - pisze agencja Reutera.
05.10.2023 | aktual.: 05.10.2023 09:13
Rozciągnięcie jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału Karnego na Armenię uzyskało poparcie większości deputowanych. "Za" opowiedziało się 60 armeńskich posłów, przeciw było 22 było - przekazała agencja AFP.
Dawny sojusznik wystąpił przeciw Moskwie
Jeszcze w marcu Moskwa przestrzegała Armenię przed "poważnymi konsekwencjami", jakie będą się wiązały z ewentualną ratyfikacją Statutu Rzymskiego - przypomina agencja Reutera. Później zaś władze w Erywaniu oficjalnie zapewniały, że uznanie jurysdykcji MTK "nie zaszkodzi strategicznym relacjom między Armenią a Rosją". Mimo to prognozuje się, że wtorkowa decyzja armeńskich władz spowoduje, że stosunki z Moskwą będą jeszcze bardziej napięte.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dotąd Armenia nie ratyfikowała Statutu Rzymskiego, ponieważ w 2004 roku Trybunał Konstytucyjny tego kraju uznał, że zapisy dokumentu są sprzeczne z konstytucją. Jednak pod koniec ubiegłego roku rząd w Erywaniu zwrócił się do Trybunału z pytaniem o możliwość uznania Statutu. Celem tego kroku było pociągnięcie Azerbejdżanu do odpowiedzialności za domniemane zbrodnie popełnione w Górskim Karabachu, czyli terytorium, o które władze w Erywaniu i Baku toczyły w ostatnich dziesięcioleciach konflikt zbrojny.
Putin musi omijać Armenię
W marcu 2023 roku MTK wydał nakaz aresztowania Władimira Putina i rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej. Sędziowie przychylili się do wniosku prokuratora MTK, uznając, że są realne podstawy, by sądzić, że Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.
Wtorkowa decyzja władz w Erywaniu oznacza, że jeśli rosyjski dyktator pojawi się na terytorium Armenii, zostanie natychmiast aresztowany. - Nie chcielibyśmy, aby prezydent musiał z jakiegokolwiek powodu rezygnować z wizyty w Armenii - skomentował sprawę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jak dodał, Erywań jest sojusznikiem Rosji i wiele ich łączy, zaś decyzja władz jest "niewłaściwa" i niepotrzebnie rodzi w Moskwie "dodatkowe pytania".
Źródło: PAP, agencja Reutera, AP