Nie ostrzeżono o burzy, bo nie było łączności z radarem
Właściciele jachtów nie zostali na czas
ostrzeżeni o burzy, bo nie było łączności z radarem
meteorologicznym w podwarszawskim Legionowie - ujawnia
"Rzeczpospolita".
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/skutki-gwaltownych-burz-na-mazurach-6038636638392961g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/skutki-gwaltownych-burz-na-mazurach-6038636638392961g )
Skutki gwałtownych burz na Mazurach
Burza, która pojawiła się w Mikołajkach, przyszła aż z Rzeszowa. Z każdym kilometrem była silniejsza i bardziej niebezpieczna. Jednak biuro prognoz IMiGW w Białymstoku, przygotowujące komunikaty pogodowe dla województwa warmińsko-mazurskiego nie miało precyzyjnych informacji na ten temat.
Radar ten wysyła informacje o pogodzie do IMiGW w Warszawie. We wtorek nie mógł tego zrobić, bo nie działał kabel łączący radar z instytutem meteorologii. Mieliśmy przerwę w łączności, ale fakt ten nie miał istotnego znaczenia dla tego, co się stało - zapewnia dr Michał Ziemiański, główny synoptyk meteorologiczny kraju i zastępca dyrektora IMiGW w Warszawie.
Wbrew temu, co twierdzi dyrektor, radar mógł jednak mieć duże znaczenie w przewidzeniu siły wiatru i intensywności burzy - pisze "Rzeczpospolita". (PAP)