ŚwiatNie musimy bać się Leppera

Nie musimy bać się Leppera

Mimo wzrostu populizmu utożsamianego w Polsce
z Samoobroną, a na Słowacji z Wladimirem Mecziarem i związanego z
tym politycznego ryzyka, analitycy banku Morgan Stanley nie
dostrzegają w żadnym z tych krajów zagrożenia dla reform.

13.04.2004 | aktual.: 13.04.2004 13:26

Tę prognozę opierają na założeniu, że wzrost gospodarczy w obu krajach okaże się politycznym hamulcem powstrzymującym polityków szermujących populistycznymi hasłami.

W ostatnich dniach Wladimir Mecziar wysunął się na pierwsze miejsce w pierwszej turze wyborów prezydenckich na Słowacji, a w Polsce Andrzej Lepper stoi na czele drugiej najpopularniejszej partii politycznej (wyniki ostatnich sondaży OBOP i CBOS).

Analitycy Morgan Stanley przypisują sukces obu polityków "zmęczeniu reformami pokomunistycznych społeczeństw". "Zmęczenie reformami i rozpowszechnione przeświadczenie, że wstąpienie do UE załatwi wszystkie najważniejsze problemy oraz nadmiernie rozbudzone oczekiwania natychmiastowych finansowych korzyści będących skutkiem członkostwa w UE, grożą wzmocnieniem tego trendu (rosnących politycznych wpływów polityków populistycznych)" - napisali w komentarzu.

"Wprawdzie występują wyraźne zagrożenia dla tempa reform w Polsce i na Słowacji, ale w związku z poprawą gospodarczej perspektywy wzrostu nie oczekujemy, by populiści zdołali przejąć ster władzy" - dodają.

Ostatnie sondaże opinii w Polsce, wskazujące na dużą popularność Samoobrony, MS traktuje poważnie. Wprawdzie nie uważa ich za wyrocznię, ale zauważa, że "w przeszłości takie sondaże miały skłonność niedoszacowania popularności Samoobrony niż jej przeceniania".

Z niedawnego sondażu PBS (nie potwierdzonego przez inne) wynika, że na Samoobronę gotowych jest głosować 29% wyborców, wobec 22% na Platformę Obywatelską i 7% na SLD-UP. "Główne ryzyko tego rodzaju sondaży polega na tym, że wśród polityków SLD rozbudzają pokusę populistycznego pójścia na skróty w tworzeniu nowego rządu oraz rozwodnienia planów reformy fiskalnej po to, by przypodobać się PSL. Przeciwwagą dla tych tendencji jest SdPl - partia twardo stojąca na gruncie planu Hausnera, której poparcie także jest niezbędne (dla utworzenia nowego rządu)" - czytamy w komentarzu.

W sytuacji, gdy najważniejsze partie oraz większość posłów niezależnych mają świadomość, że mogą stracić na przedterminowych wyborach oczekujemy, iż Sejm zaaprobuje nowego premiera z początkiem maja. Rośnie jednak ryzyko, iż zostanie nim bardziej elastyczny Józef Oleksy niż zwolennik ścisłego przestrzegania fiskalnej dyscypliny Marek Belka - uważają analitycy.

Ich zdaniem, w dłuższej perspektywie Samoobrona jest teatrem jednego aktora, a niektórzy jej zwolennicy wywodzący się z SLD mogą stopniowo przekonać się do idei rekonstrukcji lewicy wokół umiarkowanej orientacji reprezentowanej przez Marka Borowskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego. Analitycy uważają, że wyborcy mogą też odejść od Samoobrony, gdy uświadomią sobie, że rosnąca perspektywa wzrostu gospodarki nie przystaje do haseł głoszonych przez tę partię.

"Pomimo całego oburzenia w następstwie zatuszowania dochodzenia w sprawie afery korupcyjnej kojarzonej z nazwiskiem Lwa Rywina, sądzimy, że nawet PO może z ostrożnością odnieść się do perspektywy wczesnych wyborów w obecnym politycznym klimacie" - dodają analitycy MS.

Morgan Stanley sądzi, że zbliżające się wybory w krajach Europy Centralnej przypadające na lata 2005-06 oddalają perspektywę szybkiego postępu na drodze do członkostwa w eurostrefie. Dodatkowo zauważają, że osiągnięcie politycznego konsensusu w krajach nowej Europy skomplikuje się po nadchodzących w latach 2005-06 wyborach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)