Polska"Nie można nie stosować prawa, bo ktoś jest niesłuszny narodowo"

"Nie można nie stosować prawa, bo ktoś jest niesłuszny narodowo"

Roszczenia Niemców do majątków pozostawionych w Polsce, to nie sprawa polityczna, lecz kwestia indywidualnych pozwów, w przypadku których należy stosować polski Kodeks cywilny - uważa prof. Andrzej Rzepliński z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Dodał, że nie można nie stosować polskiego Kodeksy cywilnego, "bo ktoś jest niesłuszny narodowo".

03.07.2007 | aktual.: 03.07.2007 12:21

To nie jest tak, że Niemcy jako państwo chcą Polsce coś odebrać. To są indywidualne pozwy ludzi, którzy przez 30-35 lat byli obywatelami PRL-u - powiedział Rzepliński w radiowej "Trójce".

Według Rzeplińskiego, "znakomita większość" nieruchomości należących w przeszłości do osób, które wyjechały do Niemiec, ma założoną księgę wieczystą.

Jednak - jego zdaniem - ci, którzy wyjechali w przeszłości z Polski, mogą teraz korzystać z tego, że status prawny niektórych nieruchomości nie jest uregulowany i próbują je odzyskać, niektórzy natomiast być może próbują wrócić do Polski.

Ostatnio - m.in. za sprawą działań przedstawicieli LPR - głośno stało się o sprawie roszczeń wysuwanych przez obywateli niemieckich do dawnych majątków na terenie Polski.

W ubiegłym tygodniu wiceminister sprawiedliwości Beata Kempa poinformowała w Sejmie, że Ministerstwo Sprawiedliwości zbadało sprawy, toczące się w sądach powszechnych o ustalenie właściciela nieruchomości przejętych po II światowej.

Na prezesów sądów apelacyjnych został nałożony obowiązek składania informacji o tego rodzaju sprawach - będących w toku i wpływających na bieżąco do sądów im podległych.

Z uzyskanych danych wynika, że od 2005 roku do sądów powszechnych wpłynęły 32 sprawy o ustalenie własności nieruchomości - poinformowała wiceminister. 15 z nich jest w toku; 14 zostało prawomocnie zakończonych, w tym w dwóch złożono zapowiedź skargi kasacyjnej, a w trzech kolejnych wydano orzeczenia kończące postępowania w sądach pierwszej instancji, od których strony odwołały się.

Problem braku wpisów w księgach wieczystych polskich właścicieli dotyczy szczególnie Warmii i Mazur. W sprawie roszczeń niemieckich zapadły już w tej części Polski prawomocne wyroki, na mocy których polskie rodziny muszą opuścić domy i nieruchomości, ponieważ przeszły one w ręce dawnych właścicieli - obywateli Niemiec, tzw. późnych przesiedleńców. W sumie chodzi o 5 polskich rodzin - 22 osoby.

W połowie czerwca premier Jarosław Kaczyński przeznaczył 900 tys. zł na uporządkowanie ksiąg wieczystych nieruchomości zagrożonych roszczeniami niemieckimi w województwie warmińsko-mazurskim.

W poniedziałek wicepremier, szef LPR Roman Giertych zapowiedział, że zwróci się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o skontrolowanie sądów prowadzących sprawy dotyczące niemieckich roszczeń majątkowych.

Giertych poinformował o tym po spotkaniu w Zdorach (woj. warmińsko-mazurskie) z Marianną Olender i jej rodziną. Kobieta przegrała proces o dom z posesją z dawnym właścicielem z Niemiec. Wyrok jest prawomocny i Olendrowie muszą się wyprowadzić ze Zdor.

Inny polityk Ligi, eurodeputowany Sylwester Chruszcz ocenił, że fala roszczeń rośnie na Opolszczyźnie, w Wałbrzyskiem, Pomorskiem, na Warmii i Mazurach. W Zachodniopomorskiem, Pomorskiem i woj. lubuskim działacze Ligi złożyli wnioski do wojewodów o szybkie uporządkowanie ksiąg wieczystych.

Z kolei premier Jarosław Kaczyński powiedział, że w związku z pojawiającymi się roszczeniami majątkowymi b. niemieckich właścicieli nieruchomości, rząd chce przekonywać sądy, by stosowały prawo o zasiedzeniu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)