Polska"Nie można nie stosować prawa, bo ktoś jest niesłuszny narodowo"

"Nie można nie stosować prawa, bo ktoś jest niesłuszny narodowo"

Roszczenia Niemców do majątków pozostawionych w Polsce, to nie sprawa polityczna, lecz kwestia indywidualnych pozwów, w przypadku których należy stosować polski Kodeks cywilny - uważa prof. Andrzej Rzepliński z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Dodał, że nie można nie stosować polskiego Kodeksy cywilnego, "bo ktoś jest niesłuszny narodowo".

To nie jest tak, że Niemcy jako państwo chcą Polsce coś odebrać. To są indywidualne pozwy ludzi, którzy przez 30-35 lat byli obywatelami PRL-u - powiedział Rzepliński w radiowej "Trójce".

Według Rzeplińskiego, "znakomita większość" nieruchomości należących w przeszłości do osób, które wyjechały do Niemiec, ma założoną księgę wieczystą.

Jednak - jego zdaniem - ci, którzy wyjechali w przeszłości z Polski, mogą teraz korzystać z tego, że status prawny niektórych nieruchomości nie jest uregulowany i próbują je odzyskać, niektórzy natomiast być może próbują wrócić do Polski.

Ostatnio - m.in. za sprawą działań przedstawicieli LPR - głośno stało się o sprawie roszczeń wysuwanych przez obywateli niemieckich do dawnych majątków na terenie Polski.

W ubiegłym tygodniu wiceminister sprawiedliwości Beata Kempa poinformowała w Sejmie, że Ministerstwo Sprawiedliwości zbadało sprawy, toczące się w sądach powszechnych o ustalenie właściciela nieruchomości przejętych po II światowej.

Na prezesów sądów apelacyjnych został nałożony obowiązek składania informacji o tego rodzaju sprawach - będących w toku i wpływających na bieżąco do sądów im podległych.

Z uzyskanych danych wynika, że od 2005 roku do sądów powszechnych wpłynęły 32 sprawy o ustalenie własności nieruchomości - poinformowała wiceminister. 15 z nich jest w toku; 14 zostało prawomocnie zakończonych, w tym w dwóch złożono zapowiedź skargi kasacyjnej, a w trzech kolejnych wydano orzeczenia kończące postępowania w sądach pierwszej instancji, od których strony odwołały się.

Problem braku wpisów w księgach wieczystych polskich właścicieli dotyczy szczególnie Warmii i Mazur. W sprawie roszczeń niemieckich zapadły już w tej części Polski prawomocne wyroki, na mocy których polskie rodziny muszą opuścić domy i nieruchomości, ponieważ przeszły one w ręce dawnych właścicieli - obywateli Niemiec, tzw. późnych przesiedleńców. W sumie chodzi o 5 polskich rodzin - 22 osoby.

W połowie czerwca premier Jarosław Kaczyński przeznaczył 900 tys. zł na uporządkowanie ksiąg wieczystych nieruchomości zagrożonych roszczeniami niemieckimi w województwie warmińsko-mazurskim.

W poniedziałek wicepremier, szef LPR Roman Giertych zapowiedział, że zwróci się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o skontrolowanie sądów prowadzących sprawy dotyczące niemieckich roszczeń majątkowych.

Giertych poinformował o tym po spotkaniu w Zdorach (woj. warmińsko-mazurskie) z Marianną Olender i jej rodziną. Kobieta przegrała proces o dom z posesją z dawnym właścicielem z Niemiec. Wyrok jest prawomocny i Olendrowie muszą się wyprowadzić ze Zdor.

Inny polityk Ligi, eurodeputowany Sylwester Chruszcz ocenił, że fala roszczeń rośnie na Opolszczyźnie, w Wałbrzyskiem, Pomorskiem, na Warmii i Mazurach. W Zachodniopomorskiem, Pomorskiem i woj. lubuskim działacze Ligi złożyli wnioski do wojewodów o szybkie uporządkowanie ksiąg wieczystych.

Z kolei premier Jarosław Kaczyński powiedział, że w związku z pojawiającymi się roszczeniami majątkowymi b. niemieckich właścicieli nieruchomości, rząd chce przekonywać sądy, by stosowały prawo o zasiedzeniu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)