Nie ma zgodności ws. przyspieszenia prac nad ustawą lustracyjną
Wśród polityków nie ma zgody co do postulatu premiera Kazimierza Marcinkiewicza, aby nowa ustawa lustracyjna umożliwiała szefowi rządu poznanie zarzutów lustracyjnych stawianych jego ministrom. Np. PiS i PO podkreślają, że chcą jawności wszystkich dokumentów z IPN dotyczących osób pełniących funkcje publiczne, SLD jest przeciwne postulatowi premiera.
03.07.2006 | aktual.: 03.07.2006 17:26
Premier Kazimierz Marcinkiewicz zwrócił się do władz Sejmu z prośbą o przyspieszenie prac nad nowelizacją ustawy lustracyjnej. Szef rządu chce, aby znalazło się w niej dodatkowe uprawnienie, umożliwiające premierowi poznanie zarzutów lustracyjnych stawianych ministrom.
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział, że "trzeba rozważyć" możliwość zapoznawania się premiera z zarzutami lustracyjnymi stawianymi ministrom. Jednocześnie zwrócił uwagę, że PiS chce jawności znajdujących się w IPN akt wszystkich osób pełniących funkcje publiczne.
Gosiewski podkreślił, że klub PiS liczy, że do końca lipca uda się uchwalić nowelizację ustawy lustracyjnej. Także premier mówił o tym, że ma nadzieję, że nowela zostanie uchwalona jeszcze w tym miesiącu.
W ocenie posła PO Sławomira Nitrasa, przyspieszenie prac nad ustawą lustracyjną może spowodować braki merytoryczne w nowelizowanej ustawie. Premier z jednej strony apeluje o przyspieszenie prac, a z drugiej stawia nowe postulaty. To w pewnym stopniu sprzeczne, bo do nowych zapisów potrzeba więcej czasu. To wydłuża procedurę - zauważył Nitras.
Jak dodał, wypowiedź premiera jest bardziej medialna niż merytoryczna. PO chce, aby wszystkie dokumenty dotyczące osób publicznych, w tym ministrów, były jawne - zaznaczył poseł PO.
Według wiceszefa klubu Samoobrony Janusza Maksymiuka, to nie jest rola premiera, aby pisać listy do klubów w sprawie przyspieszania prac nad ustawami. Jednak, jak zaznaczył, Samoobrona jest za jak najszybszą nowelizacją ustawy lustracyjnej.
Z kolei, zdaniem wiceszefa Samoobrony Krzysztofa Filipka "jest zasadne", aby premier miał wszystkie możliwe informacje na temat swoich ministrów, w tym także o ewentualnych zarzutach lustracyjnych. Trzeba się nad tym zastanowić - zaznaczył.
Według wicemarszałka Marka Kotlinowskiego (LPR) Sejm pracuje "sprawnie" nad nowelizacją ustawy lustracyjnej i nie ma potrzeby interwencji premiera w tej sprawie. Sejm pracuje bardzo intensywnie. Nie ma opieszałości - powiedział Kotlinowski. Jak dodał, wśród klubów parlamentarnych jest konsensus, aby szybko przyjąć ustawę lustracyjną.
Wiceprezes Ligi Wojciech Wierzejski uznał z kolei za słuszny postulat premiera, który chce mieć wgląd do zarzutów lustracyjnych stawianych ministrom.
Również zdaniem prezesa PSL Waldemara Pawlaka, premier powinien mieć możliwość poznania ewentualnych zarzutów dotyczących ministrów. Jak podkreślił, proces lustracyjny musi mieć przede wszystkim "cywilizacyjny i zgodny z prawem porządek".
Szkoda, że dopiero po wydarzeniach związanych z Gilowską, na serio zaczną się prace nad uporządkowaniem sprawy lustracji - zaznaczył szef Stronnictwa.
Szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński powiedział, że Sojusz jest przeciwny rozwiązaniom, które będą pogarszały sytuację osób oskarżanych.
Gubię się, czy prawdziwy jest Kazimierz Marcinkiewicz, który mówi, że Sąd Lustracyjny powinien zająć się sprawą Zyty Gilowskiej, czy prawdziwy jest ten Kazimierz Marcinkiewicz, który reprezentuje zdanie PiS mówiącego, że nie będzie Sądu Lustracyjnego, tylko będą zaświadczenia wydawane przez IPN - podkreślił Szmajdziński.
W Sejmie, w komisji nadzwyczajnej, trwają prace nad czterema projektami nowelizacji ustawy o IPN i lustracji, autorstwa PiS, PO, Samoobrony i LPR, zakładającymi m.in. przekazanie lustracji do IPN, rozszerzenie jej na nowe kategorie osób oraz szerszy dostęp do teczek z IPN.
Będący podstawą prac komisji projekt PiS zakłada m.in. likwidację instytucji Rzecznika Interesu Publicznego i Sądu Lustracyjnego. Według PiS, dzisiejsze oświadczenia lustracyjne badane przez RIP - byłyby zastąpione publikowanymi w internecie zaświadczeniami IPN o zawartości archiwów tajnych służb PRL na temat osoby podlegającej lustracji, które dana osoba mogłaby zaskarżać do sądu cywilnego.