"Nie komentujemy doniesień o zniszczonym laptopie Ziobry"
Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie
komentuje doniesień radia RMF FM, że b. minister
sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, b. szef jego gabinetu
politycznego, a także prok. Jerzy Engelking, zdali uszkodzone
komputery.
Radio RMF FM podało nieoficjalne informacje o tym, że całe poprzednie kierownictwo resortu sprawiedliwości używało telefonów na kartę, prawdopodobnie w obawie przed podsłuchami. Kilka telefonów w dziwnych okolicznościach zostało zniszczonych.
Rzeczniczka prokuratury Katarzyna Szeska potwierdza, że w sprawie przeciwko b. szefowi MSWiA Januszowi Kaczmarkowi, b. szefowi policji Konradowi Kornatowskiemu i prezesowi PZU Jaromirowi Netzlowi, w której badane jest też nagranie rozmowy Ziobry z ówczesnym wicepremierem Andrzejem Lepperem, śledczy otrzymali do zbadania sprzęt komputerowy do Ministerstwa Sprawiedliwości.
"Telefon wypadł i przejechał po nim samochód"
W jednej z notatek, do której dotarli dziennikarze RMF, urzędnik miał napisać, że telefon mu "wypadł i przejechał po nim samochód". Równie ciekawe są uszkodzenia laptopów - zniszczono tylko części z klawiaturą i rozpłatano twarde dyski - twierdzi RMF.
Prokuratura bada przy pomocy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ewentualną zawartość uszkodzonych twardych dysków i chce ustalić, czy uszkodzenia były celowe, by ukryć jakieś informacje, czy to dzieło przypadku - podaje RMF.
Szeska nie chciała komentować tych doniesień. Prowadzimy postępowanie, otrzymaliśmy sprzęt komputerowy - powiedziała jedynie.
Ziobro: nie było manipulacji
9 stycznia Ziobro zapewniał, że nie manipulował nagraniem swej rozmowy z Lepperem, ale jej oryginał skasowano z dyktafonu; prokuratura ma kopię na CD. Za insynuacje uznał podejrzenia manipulacji i mówił, że rozważa kroki prawne. Złożył w prokuraturze doniesienie na warszawskich śledczych, podejrzewając manipulowanie informacjami. Bada je prokuratura w Płocku.
Chodzi o nagranie, które latem zeszłego roku Ziobro - wówczas minister sprawiedliwości - przedstawił dziennikarzom, jako dowód, że Lepper kłamie, twierdząc, iż to on poinformował go o przygotowywanej akcji CBA w resorcie rolnictwa.
Prokuratura: nagranie rozmowy z Lepperem nieoryginalne
Prokuratura oświadczyła, że nagranie rozmowy Ziobry z Lepperem "na nośniku przedstawionym prokuraturze jest najprawdopodobniej nieoryginalne". Śledczy dysponują dwoma nośnikami - płytą skopiowaną z komputera, na który przeniesiono nagranie z dyktafonu, a także samym twardym dyskiem.
Ziobro przypominał, że w toku śledztwa biegli badali nagranie i uznali je za autentyczne, a ich opinia była "kategoryczna". 22 sierpnia zeszłego roku ówczesny Prokurator Krajowy Dariusz Barski informował, że biegli z Zakładu Kryminalistyki i Chemii Specjalnej ABW stwierdzili, iż nagranie rozmowy Ziobro-Lepper powstało 14 czerwca, a dyktafon został włączony przed rozmową i wyłączony po jej zakończeniu. Prokurator krajowy dodawał wtedy, że dyktafon zarejestrował przed jego wyłączeniem późniejszą rozmowę Ziobry, prawdopodobnie z funkcjonariuszem BOR.
Barski podkreślał w sierpniu, że nagranie potwierdza wersję Ziobry, że nie informował Leppera o akcji CBA w sprawie podejrzenia korupcji w resorcie rolnictwa. Obecnie trwają nowe badania nagrania. Śledztwo przejęli nowi prokuratorzy, którzy - jak donoszą media - zaczęli odkrywać zupełnie nowe fakty w tej sprawie.
Nagranie rozmowy Ziobry i Leppera miało być dowodem na to, że Lepper kłamie twierdząc, iż to ówczesny minister sprawiedliwości poinformował go o przygotowywanej akcji CBA w resorcie rolnictwa. Ziobro uznał to za fałszywe oskarżenie go przez Leppera. Sugerowano nawet, że Lepper może usłyszeć taki prokuratorski zarzut.
Wątek związany z nagraniem rozmowy Ziobro-Lepper jest częścią śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa, w którym zarzuty postawiono b. szefowi MSWiA Januszowi Kaczmarkowi, b. szefowi policji Konradowi Kornatowskiemu, szefowi PZU Jaromirowi Netzlowi i biznesmenowi Ryszardowi Krauzemu. Dotyczy to innego wątku - domniemanego spotkania Kaczmarka z Krauzem w hotelu Marriott.