Putin odpowiada Macronowi. "To nie do przyjęcia"
Władimir Putin nie pozostał dłużny Emmanuelowi Macronowi. Po tym jak prezydent Francji oskarżył Rosję o wykorzystywanie konfliktu w Górskim Karabachu do "osłabienia i podzielenia wszystkich", moskiewski dyktator nie pozostał mu dłużny. - Takie wypowiedzi są nie do przyjęcia - powiedział Putin o słowach Macrona.
Emmanuel Macron udzielił wywiadu stacji France 2, w którym oskarżył Rosję o wykorzystywanie konfliktu w Górskim Karabachu do destabilizacji i wywołania zamieszek w południowej części Kaukazu. Działania Władimira Putina, zdaniem prezydenta Francji, mają prowadzić do "osłabienia i podzielenia wszystkich".
Macron w przytaczanej rozmowie stwierdził, że Moskwa "wyraźnie rozgrywa sytuację z Azerbejdżanem przy wsparciu Turcji", by "osłabić Armenię, która kiedyś była jej bliska. Nie trzeba było długo czekać, aby na słowa z Paryża zareagował Władimir Putin.
"Nie do przyjęcia". Putin ruga Macrona
- Zdziwiłem się, czytając niektóre komentarze prezydenta Francji dotyczące wyników spotkania z 6 października. Myślę, że te wypowiedzi... Brakuje w nich zrozumienia genezy i przebiegu konfliktu, jak i stanowiska zaangażowanych stron. Te słowa zabrzmiały niepoprawnie, powiedziałbym wręcz perwersyjnie. Są nie do przyjęcia - stwierdził Putin na spotkaniu Wspólnoty Niepodległych Państw, cytowany przez agencję RIA Novosti.
Moskiewski dyktator zapowiedział, że porozmawia z Macronem o jego słowach na temat sytuacji w Górskim Karabachu. - Rosja zawsze dążyła do rozwiązywania wszelkich konfliktów, w tym tych związanych z Karabachem - stwierdził przywódca Kremla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Działania wojenne w Górskim Karabachu wznowiono we wrześniu 2020 roku. Jest to terytorium formalnie należące do Azerbejdżanu, które w rzeczywistości funkcjonujące jako niepodległe państwo - jednak nie jest uznawane przez żaden inny kraj na świecie. Konflikt Azerbejdżanu i Armenii o ten rejon toczony jest od początku XX wieku.
Działania sprzed dwóch lat doprowadziły do ofiar wśród ludności cywilnej, a ostatecznie strony konfliktu usiadły do rozmów. Negocjacje prowadzone pod nadzorem Moskwy zakończyły się zawieszeniem broni w listopadzie 2020 roku. Doszło wtedy do wstrzymania ognia oraz wymiany ciał i jeńców. W rejonie stacjonują rosyjscy żołnierze, których zadaniem ma być "pilnowanie pokoju".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ.
Czytaj także: