Świat"Nie chcę już cierpieć" - napisał; po 69 dniach będzie wolny

"Nie chcę już cierpieć" - napisał; po 69 dniach będzie wolny

"Nie chcę już więcej cierpieć" - napisał w ostatnim liście wysłanym spod ziemi Jimmy Sánchez, najmłodszy z górników uwięzionych w kopalni San Jose na chilijskiej pustyni Atacama. Już za kilkadziesiąt godzin 33 górników, którzy ostatnie 69 dni spędzili w ciemnościach, ujrzą światło dzienne - o godzinie pierwszej w nocy czasu polskiego rozpocznie się akcja wydobycia mężczyzn, którzy 4 sierpnia zostali uwięzieni 688 metrów pod ziemią.

"Nie chcę już cierpieć" - napisał; po 69 dniach będzie wolny
Źródło zdjęć: © Emol.com

12.10.2010 | aktual.: 12.10.2010 21:38

Do katastrof górniczych dochodzi na całym globie, od Ameryki Południowej po Chiny. Wszystko wskazuje jednak na to, że tym razem finał będzie szczęśliwy - Chilijscy górnicy w ciągu ponad dwóch miesięcy spędzonych pod ziemią zdążyli doświadczyć strachu i rezygnacji, głodu i pragnienia. Ale były też chwile wielkiego szczęścia - 14 września Arielowie Tisconie urodziła się córka, Nadzieja.

Jak "Fenix" z popiołów

Górnicy będą uwalniani pojedynczo za pomocą kapsuły "Fenix". Ratownik, po zjechaniu w dół wydrążonego kanału, zostanie w podziemiach, a jego miejsce zajmie jeden z górników. Po wyjściu z kapsuły, już na powierzchni ziemi, górnikiem zajmą się lekarze. W ten sposób górnicy będą uwalniani jeden po drugim. W pierwszej kolejności kopalnię opuszczą ci, których stan zdrowia jest najgorszy. Jak szacują służby ratunkowe, na wydostanie spod ziemi każdego górnika potrzeba ok. godziny. Dlatego akcja ratunkowa potrwa najprawdopodobniej półtora dnia.

Następnie górnicy zostaną przewiezieni do szpitala, gdzie będzie na nich czekał prezydent Sebastian Pinera. Później, jeśli stan zdrowia im na to pozwoli, spotkają się z rodzinami.

Kapsuła "Fenix" jest wyposażona w butle z tlenem. Dodatkowo górnicy będą mieli kaski z mikrofonem i słuchawkami, umożliwiającymi kontakt z służbami ratunkowymi, a także uprząż bezpieczeństwa.

Z uwagi na ryzyko oderwania odłamków skał podczas transportu, kanał, którym będzie się poruszała kapsuła został na długości 96 metrów zabezpieczony stalowymi rurami. Profesjonalizm, z jakim została przygotowana akcja ratunkowa, wzbudził uznanie m.in. Fernando Luego, prezydenta Paragwaju, który wyraził swój "głęboki szacunek" dla władz chilijskich odpowiedzialnych za przygotowanie operacji uwolnienia górników.

Aneta Wawrzyńczak, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (66)