"Nie chcę, aby Napieralski poparł Komorowskiego"
- Nie lubię jak ktoś żali się przez media na kogoś innego. Nie słyszałem żeby Napieralski czuł się obrażony, bo nigdy mi tego nie mówił. Nie mam za co przepraszać, nic złego nie powiedziałem. Nie chcę by Grzegorz Napieralski poparł Komorowskiego - oświadczył w programie "Gość Radia Zet" Grzegorz Schetyna, po tym, gdy lider Lewicy zażądał od niego przeprosin za nazwanie go "politykiem handlu".
22.06.2010 | aktual.: 23.06.2010 09:51
: A gościem Radia ZET jest Grzegorz Schetyna szef klubu Platformy Obywatelskiej, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Czy Grzegorz przeprosi Grzegorza? : To znaczy? : To znaczy czy Grzegorz Schetyna przeprosi Grzegorza Napieralskiego. : Nie mam za co przepraszać, nic złego nie powiedziałem. : No nazwał go pan politycznym handlarzem. : No tak, bo były takie sytuacje, o których myślałem, mówiłem i uważam, że w polityce nie powinno być handlu, polityka to nie jest handel stanowiskami i wymiana czegoś za coś. : A zrobił coś takiego Grzegorz Napieralski, proszę podać dowody. : To jest kwestia podejścia naszej współpracy w parlamencie. Mam nadzieję, że ten czas jest przełomowy i Napieralski po dobrym wyniku wyborczym będzie prowadził czy uprawiał politykę w inny sposób niż dotychczas, ja mówię o relacjach... : Ale proszę podać przykłady tego, bo Grzegorz Napieralski prosił żeby pan podał przykłady, kiedy on handlował. : Ale to chociażby kwestia w mediach publicznych i tego,
co SLD zrobiło, w jaki sposób umówiło się z PiS w podziale mediów publicznych: telewizji, radia, wszyscy o tym wiedzą, no przecież autorem tego pomysłu i realizacji tego pomysłu był Grzegorz Napieralski. Wszyscy sobie z tego zdają sprawę, Grzegorz Napieralski też. Ja wiem, że trudno się do tego przyznać dzisiaj, to nie bardzo smakuje, ale taka jest prawda. : Czyli nie przeprosi pan go? : Nie, w polityce, znaczy nie słyszałem żeby czuł się obrażony. : Nie, no czuje się obrażony. : Nigdy mi tego nie mówił. Ja nie lubię, wie pani, jeżeli w polityce ktoś jest obrażony, czy ma inne zdanie to powinien rozmawiać z tą osobą, a nie za pośrednictwem mediów, ja nie lubię, jak ktoś się żali przez media na kogoś innego. : A jak zażąda od pana przeprosin, to co pan zrobi, ukorzy się pan? : To będę rozmawiał i wytłumaczę mu, że pewnych rzeczy nie przystoi robić w polityce. Polityka jest; nie jest handlem. : A czym jest polityka, polityka jest tym, że się ktoś umawia z kimś, tak samo, jak są państwo w koalicji z PSL, na coś
się państwo umówili, wy dostaniecie takie stanowiska, my dostaniemy takie stanowiska, no więc co to jest, handel czy nie handel. : No tak, ale to nie jest wszystko, wymiana i obsada stanowisk to nie jest wszystko, jest też realizacja wizji, marzeń, planów, jest współpraca to wszystko jest z polityką, stanowiska czy ich podział jest to tylko część i zupełnie ostatnia, naprawdę. : Reszta to utopia. : A reszta to cała... : Dobrze, Grzegorz Napieralski żąda tak: refundacji metody in vitro, tak czy nie. : Co mam tu jakoś podkreślać, komentować. : No nie, ja pytam się; takie są warunki Grzegorza Napieralskiego. : Ja znam z mediów tylko warunki Grzegorza Napieralskiego, nie było żadnej rozmowy. : No to ja panu mówię te warunki z mediów. : Pani czyta z gazety i to, co zostało powiedziane. : Nie, to co powiedział wczoraj dziennikarzom czytam: refundacja metody in vitro, parytet 50% i w wyborach parlamentarnych i do Parlamentu Europejskiego, płaca minimalna, wycofanie wojsk z Afganistanu. : No tak i pewnie pojawią się
następne punkty jeżeli podejmiemy rozmowy na ten temat, który pani przeczytała. Ja uważam tak, więc to jest klasyczny przykład, że właśnie polityka taka nie jest, no nie można za pośrednictwem mediów komunikować jakie są oczekiwania i jakie są warunki do rozmowy, do poparcia kandydata, do jakiegoś porozumienia politycznego, to jest właśnie polityczny handel. Nie można tak robić polityki. Możemy rozmawiać o wszystkim, możemy rozmawiać o współpracy, możemy rozmawiać o współpracy parlamentarnej, współpracy politycznej, ale nie możemy handlować przez media. : Co to znaczy handel, to nie jest handel, tylko to są warunki. : No, ale warunki do czego? : Do tego żeby Grzegorz Napieralski poparł Bronisława Komorowskiego, bo o to prosicie, tak. : Żebyśmy rozmawiali, nie : Nie prosi pan. : Nie, nie proszę. : No jak to jest. : Nie, nie proszę i nie prosiłem i nie proszę i nie będę... : A nie chce pan żeby Grzegorz Napieralski powiedział swoim wyborcom: poprzyjcie Bronisława Komorowskiego. : Nie, nie chcę, bo wiem, że nie
poprze Bronisława Komorowskiego i nie zaapeluje do swojego elektoratu żeby zagłosował na Bronisława Komorowskiego. : Wie pan, że tego nie zrobi? : Wiem, że tego nie zrobi, tak. : Czyli nie wchodzi w grę rozmowa na temat refundacji, tych wszystkich rzeczy, o których mówiłam. : Ale można o tym rozmawiać tylko nie coś za coś, bez politycznego handlu. Będziemy rozmawiać, będziemy apelować, mówić, rozmawiać także z elektoratem, z ludźmi, którzy głosowali na Grzegorza Napieralskiego. : To co ma do zaproponowania Platforma Obywatelska elektoratowi lewicy. : Ale to jest, dlaczego pani zakłada, to nie były wybory partyjne, to nie były wybory na Sojusz Lewicy Demokratycznej, tylko to było głosowanie personalne w wyborach prezydenckich. Nie może pani założyć, chyba że zna pani takie badania, ja ich nie znam, że te dwa miliony głosów... : O badaniach lepiej nie mówmy. : Tak jest, że te dwa miliony głosów to są ludzie, którzy głosowali, to jest elektorat Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ja mam radykalnie inne zdanie, ja
nie uważam, że to jest elektorat SLD, uważam, że to są ludzie, którym nie odpowiadał ani, z różnych przyczyn, ani Jarosław Kaczyński, ani Bronisław Komorowski. : Nie odpowiadał im konserwatyzm Bronisława Komorowskiego. : Pewnie różne rzeczy, być może; ja uważam, że to był elektorat raczej młodzieżowy, postpolityczny, zdystansowany od polityki, szukający czegoś innego w polityce niż takie klasyczne jej rozumienie. I uważam, że do tego elektoratu musimy dotrzeć i będziemy z tym elektoratem, będziemy go szukać i będziemy rozmawiać. : Ale jak. : Nie przez te punkty, o których pani mówi, nie przez negocjacje z Grzegorzem Napieralskim żeby przekonywał ludzi, którzy na niego głosowali, że teraz zagłosujcie na Bronisława Komorowskiego, bo uważam, że to jest przeciwskuteczne. Najważniejsze dla nas jest potwierdzenie elektoratu, potwierdzenie głosów ludzi, którzy oddali swój głos na Bronisława Komorowskiego, bo to jest ponad sześć milionów ludzi, to jest nasz, twardy elektorat Platformy Obywatelskiej i Bronisława
Komorowskiego i to jest dla nas najważniejsze. W drugim kroku będziemy zwracać się do ludzi, którzy głosowali na innych kandydatów, a którzy programowo są bliscy Platformie i Komorowskiemu. : Ale jak, zostały dwa tygodnie, co zmieni, jaką strategię przyjmie teraz Platforma Obywatelska. : Będziemy rozmawiać, tylko nie będziemy rozmawiać, nie będziemy negocjować z liderami partyjnymi czy z kandydatami, którzy otrzymali te głosy, bo oni są, uważają, że są właścicielami tych głosów. W Polsce nikt nie jest właścicielem elektoratu i głosów, które on oddaje. Trzeba rozmawiać bezpośrednio z ludźmi, trzeba do nich dotrzeć, powiedzieć, że IV Rzeczpospolita się zbliża i może wrócić. : Czyli Bronisław Komorowski nie zadzwoni do Grzegorza Napieralskiego, nie zaprosi go na rozmowę? : Ale może go zaprosić, może gratulował mu już dobrego wyniku, może z nim rozmawiać, ale nie będzie z nim handlował politycznie o głosy ludzi, którzy 20 czerwca zagłosowali na Napieralskiego, to nie jest przedmiot rozmów między nami, a żadnym z
dotychczasowych kandydatów, którzy byli w wyścigu prezydenckim. : No to myślę, że jednak Jarosław Kaczyński mu się bardziej spodoba, bo Jarosław Kaczyński na przykład ogłosił, że już nie ma postkomunistów tylko jest lewica. : No i wiarygodność tej deklaracji oceniamy wszyscy i mam nadzieję oceni także, ocenią ludzie, którzy głosowali na Grzegorza Napieralskiego w pierwszej turze, czyli głosują na lewicę, jak nieprawdziwe i fałszywe jest takie założenie. : No dlaczego? : Że, ale Jarosław Kaczyński... : Już nie ma postkomunistów, teraz jest lewica. : Ale powinien powiedzieć o tym, że już nie ma postkomunistów, że jest lewica, ale powinien przypomnieć Jarosław Kaczyński, że pięć lat temu chciał zdelegalizować SLD. : Ale jest zupełnie inny po 10 kwietnia, jak mówi Elżbieta Jakubiak, jest inny czas i teraz Jarosław Kaczyński uważa, że lewica dała swoje świadectwo i w związku z tym to jest lewica, a nie postkomuniści. : Czyli już nie będzie chciał delegalizować SLD. : Nie. : To jest dobra informacja dla SLD i
myślę, że tak ją powinni przyjąć. : Bo ta z delegalizacją jest strasznie starą informacją. : Yhm, ale prawdziwą. : No, ale stara informacja, a ja mam nową informację, dzisiaj w Polskim Radiu Grzegorz Schetyna poprosił żeby pan go przeprosił. : Grzegorz Schetyna? : Przepraszam, Grzegorz Napieralski. : Ale nie wiem za co, także... : Właśnie za ten polityczny handel. : To myślę, że kilka minut temu, kilka minut tłumaczyłem dlaczego nie przeproszę. : Nie przeproszę, no dobrze, ale czy jest jakiś pomysł Platformy Obywatelskiej, bo naprawdę to, że ciągle straszycie, że wróci IV RP to tak nie bardzo przekonuje, bo różnica między panami Komorowskim a Kaczyńskim to jest tylko cztery i pół, pięć procent. : Tak, troszkę ponad pięć procent. : Troszkę ponad pięć. : To jest kwestia pokazania tego, jak może, jak będzie wyglądać Polska przez najbliższe pięć lat, jak będzie wyglądała współpraca między rządem a prezydentem, czy możemy rozwiązywać polskie problemy, problemy Polaków. : Ale to już było, coś nowego. : Ale wie
pani, ale to będzie ważne, bo to ludzie, trochę wszyscy zapomnieliśmy, jak to wyglądało w Polsce i jak będzie wyglądać. : Ale to wszyscy wiedzą. : Ale dlaczego wszyscy wiedzą, myślę, że nie, jak wygląda wojna; wszyscy zapomnieliśmy, bo po 10 kwietnia jesteśmy w innej rzeczywistości, sama pani cytowała opinie polityków PiS i oni chcą żeby tak było, a będzie tak, jak przed 10 kwietnia, a nie po 10 kwietnia, będzie wojna i konflikt. : Dobrze, ale zmieni się coś w sztabie wyborczym : Tak, musi. : ...że Bronisław Komorowski zmieni swoją strategię, czy będzie cały czas taki bez właściwości. : Na pewno tak, nie no będzie na pewno i obecny i z wyborcami, będą na pewno debaty, bo o tym rozmawiamy, musimy dotrzeć do wyborców i zmobilizować ich w trudnym czasie, bo wybory są 4 lipca, będzie bardzo ciężko zmobilizować i odtworzyć tak dobrą frekwencję. Dla nas, jak powiedziałem, najważniejsze żeby potwierdzić wiarygodność wartość i dotrzeć do ludzi, którzy głosowali na Komorowskiego w pierwszej turze, oni muszą pójść i
będziemy ich prosić żeby pamiętali o tym żeby poszli na wybory, bo to wtedy jest klucz do zwycięstwa. : Jak ich będziecie szukać, dowiemy się na www.radiozet.pl , Grzegorz Schetyna i Monika Olejnik. : Czyli nie będzie Grzesiu, Grzesiu poprzyj nas, Grzesiu jak ty wyrosłeś... : Nie będzie, bo uważam, że polityka powinna być dorosła i nie można się w polityce obrażać, ale też trzeba pewne rzeczy potrafić powiedzieć wprost. : Ale przecież w zeszłym tygodniu to pan mówił, chciałbym żeby Grzegorz Napieralski nas poparł. : Nie, żeby elektorat Grzegorza Napieralskiego, powiedziałem, że będziemy prosić elektorat, także elektorat Grzegorza Napieralskiego, Olechowskiego, Korwina-Mikke, Pawlaka żeby poparł Komorowskiego, to jest naturalne. Prośba nie... : Dobrze, o czym powinna być debata między Kaczyńskim a Komorowskim. : O Polsce, o wszystkim, o sprawach wewnętrznych : Ale o wycofaniu wojsk z Afganistanu. : O polityce zagranicznej i o pewnej wizji tej kwestii także, uważam, że nie można od tego uciekać, bo źle by się
stało, gdyby ta sprawa Afganistanu była zakładnikiem kampanii wyborczej. Trzeba spokojnie o niej porozmawiać, żeby ona nie była sprawą, o której się nie mówi bo to jest temat i w innych państwach europejskich, natowskich także, więc uważam, że także powinna być rozmowa o tym, ale to w całym pakiecie polityki zagranicznej. : W Afganistanie wygrał Jarosław Kaczyński. : Tak? : Tak, wybory. : A w Waszyngtonie Bronisław Komorowski. : I w ogóle wśród żołnierzy większą popularnością cieszy się Jarosław Kaczyński niż Bronisław Komorowski, były minister obrony. : No to tak bywa, w różnych miejscach wygrywali różni kandydaci. To są tajne wybory. : "Polityka" donosi, że Bronisław Komorowski zapowiedział w Afganistanie podwyższenie pensji żołnierzom; prawda, nie prawda. : Tego nie wiem, nie słyszałem. Wiem, że był tam i odwiedzał, wspierał żołnierzy. : Możliwe jest podwyższenie? : No to jest kwestia możliwości budżetowych i zapowiedzi ministra Klicha, ministra Rostowskiego, trudno mi powiedzieć czy to jest, jeżeli taka
zapowiedź była, to na pewno to było przemyślane i wydyskutowana z ministrem obrony narodowej. Wiem, że był tam i minister obrony narodowej i minister spraw zagranicznych byli razem z Bronisławem Komorowskim, więc jeżeli taka deklaracja padła to ona na pewno jest uzasadniona. : A co się zmieni w sztabie, coś się zmieni? : No ta kampania będzie taką mikrokampanią, bo to jest kilka, nawet nie kilkanaście dni, to jest 8, 9 dni prawdziwej kampanii trzeba mieć dobry pomysł, tu pomysł zdecyduje. : A macie jakiś pomysł. : Są i pomysły i myślę, że będziemy je pokazywać. To będzie trudny czas, bo tak naprawdę jeżeli wymyśla się rzeczy, jeżeli ma się pewne koncepcje, jeżeli się zaskoczy przeciwnika to trudno odpowiedzieć na to. Pamiętamy to sprzed pięciu lat, więc uważam, że damy sobie radę. : Ale jak to się ma, co pan mówi do tego proszenia, no bo prosi się, Platforma Obywatelska o poparcie ze strony Napieralskiego. : Ale jeszcze raz powtarzam, już trzeci raz tutaj, przy tym stole, a wcześniej mówiłem... : Ale może,
ale to jest może tylko pana zdanie, a nie innych. : Ale nie prosi się i nie prosi się Napieralskiego tylko będziemy zwracać się do elektoratu, do ludzi, którzy głosowali tak jak powiedziałem na różnych polityków, a którzy nie mają swoich kandydatów w drugiej turze żeby wsparli Komorowskiego, bo do nich, bo Komorowski jest im najbliższy, więc będziemy chcieli żeby się zmobilizowali i oddali głos. Te głosy będą ważne. Uważam, że niedecydujące, bo decydujące będzie potwierdzenie tych elektoratów i tych sześciu milionów. : No dobrze, ale czym się właściwie różni Komorowski od Kaczyńskiego? : No, normalnie bym powiedział wszystkim żeby było najkrócej, a tak naprawdę to o czym mówiłem, czyli jest zupełnie innym politykiem, ma inny charakter, jest politykiem współpracy i budowania porozumienia, to jest bardzo ważne, bo prezydent nie jest oderwany od rzeczywistości politycznej, tylko jest wpisany przez konstytucję w system władzy, musi współpracować z rządem, prowadzi politykę obronną, zagraniczną, jest, musi chcieć
współpracować, jeżeli nie będzie chciał współpracować, jeżeli będzie chciał konfliktować się z rządem to będziemy mieli w Polsce problem. Ten problem będzie trwał pięć lat. : A zaskoczyło pana tak duże poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego? : Tak naprawdę tak, dlatego że to jest większe poparcie niż poparcie dla PiS w ostatnich wyborach prezydenckich, bo i Napieralski i Komorowski potwierdzili wyniki elektoratów SLD i Platformy, Platforma troszkę więcej, 200 tysięcy więcej... : Wyborów parlamentarnych... : w 2007, tak. Natomiast wynik Jarosława Kaczyńskiego jest wyższy ponad pół miliona niż wynik PiS i to jest nowa jakość uważam, że wynikająca z kilku rzeczy, no przede wszystkim z katastrofy pod Smoleńskiem, a potem ze zmiany języka, który przyjął PiS, z takiego zaczarowania rzeczywistości i to miało wpływ na dobry wynik. Ludzie zapomnieli, jaki był PiS przed 10 kwietnia i to im się udało, oni to konsekwentnie robili i będą robić także teraz. : Albo może to jest tak, że Polacy się zmienili po 10 kwietnia. : Na
pewno tak, na pewno tak. : Inaczej patrzą na polityków. : Znaczy inaczej wybierają, inne mają motywacje, na pewno jest coś takiego pojawiło się w polskiej polityce jak współczucie, czy solidarność prawda, to mamy takie rzeczy trzeba sobie z tego zdawać sprawę, plus jeszcze powódź, ta, która no w sporej części Polski bardzo tak doświadczyło twardo mieszkańców. : I powodzianie w większości głosują, jeżeli głosują to na Kaczyńskiego. : Tak sądzę, nie widziałem badań, ale uważam, że tak, bo to jest taki naturalny odruch krzywdy. I to wszystko trzeba brać pod uwagę dlatego te wyniki są inne, ale generalnie one potwierdzają i tendencje i sondaże ostatnich miesięcy i wynik z ostatnich wyborów tych parlamentarnych, więc zobaczymy. : Palikot proponuje wicepremiera, tekę wicepremiera Napieralskiemu. : Absurdalny pomysł i nie chcę powiedzieć, że autorski, bo nie znam autora tego pomysłu, ale po prostu nierozumny i koalicja z SLD, nie rozumiem ani tych pomysłów, ani powodów dlaczego Palikot je zgłasza. Nie mają żadnego
racjonalnego uzasadnienia. : To jest szkodliwe, to co on mówi? : Tak. To jest szkodliwe, bo zamazuje rzeczywistość pokazuje nieprawdziwą sytuację, nikt nie chce tej koalicji, w SLD nie ma szans na nią, więc jeżeli ktoś mówi takie rzeczy to tak, aby przede wszystkim siebie wyeksponować, ja nie lubię takiego egotyzmu w polityce. : Komentatorzy, politycy przestrzegają Napieralskiego przed poparciem Komorowskiego dlatego, że to właśnie PO może wchłonąć SLD, a jak poprze Kaczyńskiego to SLD zawsze będzie języczkiem u wagi, Adam Bielan mówi żeby Napieralski uważał, bo jak Komorowski zostanie prezydentem to wtedy będzie monopol władzy. : Tak, to jest stara pieśń taka, PiS, jak premierem był Jarosław Kaczyński a prezydentem Lech Kaczyński to wtedy nikt nie mówił o monopolu władzy, a wtedy właśnie tak było. Znaczy, ja rozumiem, że Napieralski buduje lewicę i ma do tego prawo, robi to w taki konsekwentny sposób, zobaczymy, jak będzie. Uważam, że on, to jest dla niego najważniejszy cel przygotowanie partii,
przygotowanie SLD przed wyborami samorządowymi i wszystko, co teraz będzie robił i wszystko, jak będzie prowadził SLD też przez czas, przed drugą turą to mu będzie służyć, zbudować jak najsilniejsze SLD do wyborów samorządowych, reszta jest dla niego bez znaczenia. : Lubi go pan? : Ja, to jest młody człowiek, rzeczywiście ja byłem pod wrażeniem jego kampanii, że on bardzo taką ofensywną kampanię przeprowadził, że było go na to stać i z takiego kompletnego nieznanego polityka, czy kandydata bardzo... : No, Grzesiu wyrosłeś. : ...bardzo wyrósł, tak, więc ja to doceniam. Natomiast uważam, że no, że wszystko jest przed nim, jest młodym politykiem. : Ale czy lubi go pan? : W takim personalnym kontakcie w porządku, ja mam z nim normalne relacje. : No zawsze mówił pan, że rozmowy z nim to mordęga. : Nie, o konkretach, o takich sprawach, które są trudne, a które wymagają takiej otwartości, bo ja uważam, że w polityce powinna być otwartość i zaufanie. Jak nie ma otwartości i zaufania to też nie ma polityki
skutecznej. I uważam, że tutaj powinien mieć więcej takiej empatii Napieralski. : Dobrze, a co powinien w sobie zmienić Komorowski żeby zachęcić ludzi. : Trochę wizerunek, być między ludźmi, być między ludźmi młodymi, mieć, skrócić dystans, więcej się uśmiechać i być sobą, poza tym, potwierdzić, że jest dobrym wyborem dla Polski, że ludzie muszą wiedzieć, że wybór i głos na Komorowskiego to będzie spokojne pięć lat. : No widzi pan, a Jarosław Kaczyński już nie musi się zmieniać, bo się zmienił. : No tak. : Dziękuję bardzo, Grzegorz Schetyna był gościem Radia ZET. : Dziękuję.