Nie będzie procesu Świtoń kontra Wałęsa
Z powodu uprawomocnienia się decyzji o zwrocie pozwu nie będzie procesu przeciwko Lechowi Wałęsie, który chciał wytoczyć mu Ryszard Kazimierz Świtoń, syn byłego działacza Wolnych Związków Zawodowych na Śląsku. Żądał on przeprosin i wpłaty przez b. prezydenta 100 tys. zł na Radio Maryja. Świtoń poczuł się urażony jego wypowiedzią o "psycholach od Rydzyka".
O uprawomocnieniu się decyzji o zwrocie pozwu Ryszardowi Kazimierzowi Świtoniowi poinformowano w sądzie. Stało się to z powodu nieuzupełnienia braków formalnych pozwu.
Świtoń miał czas od połowy maja na uiszczenie opłaty za pozew w wysokości 7 tys. 200 zł oraz wskazanie tekstu przeprosin, które miałby wygłosić Wałęsa.
Ryszard Kazimierz Świtoń zdecydował się wystąpić na drogę sądową przeciwko Wałęsie, bo oburzyła go treść listu otwartego b. prezydenta do Radia Maryja ogłoszonego w lutym tego roku. Wałęsa skrytykował w nim sposób "uprawiania polityki" przez stację o. Tadeusza Rydzyka. Stało się to w związku z zarzutami o agenturalność kierowanymi pod adresem b. prezydenta.
Na całym świecie, podczas mych rozmów z Rodakami, będę ostrzegał przed Wami, nazywając Was "grupą psycholi od Rydzyka" będę zniechęcał do nabierania się na wasze mądrości i fatalistyczne teorie - przestrzegł Wałęsa twórców linii programowej Radia Maryja.
"List ten całkowicie mnie zszokował jako słuchacza tej rozgłośni, z której czerpie moja rodzina siłę duchową i prawdziwą wiedzę historyczną (...). Jako obecnie bezrobotny wspieram modlitwą rozgłośnię 'Radio Maryja', ale kiedy miałem pracę wspierałem ją datkami, a obecnie zostałem według pozwanego nazwany 'frajerem', gdyż popierałem 'szatańską rozgłośnię'" - napisał w pozwie Ryszard Kazimierz Świtoń.
W drugim liście Wałęsa tłumaczył, że pisząc "psychole od Rydzyka", miał na myśli ludzi, którzy "zatruwają umysły, przerywając modlitwę i katechezę szalonymi politycznymi zagrywkami"; są to ci, którzy wygłaszają teorie o "rozkradaniu Polski, spiskach, agentach". "Jeśli ludzie pobożni poczuli się urażeni, to przepraszam, ale nie do Was krytykę kieruję" - pisał prezydent.
Nie wiadomo, jaki będzie los drugiego pozwu, skierowanego do sądu przez 91 sympatyków Radia Maryja, także urażonych wypowiedziami b. prezydenta. Sąd wezwał ich do usunięcia braków formalnych w pozwie, w którym domagają się od Wałęsy przeprosin oraz wpłaty przez niego 6 tys. zł na budowę ołtarza bursztynowego w bazylice św. Brygidy w Gdańsku.
Pod koniec kwietnia, kiedy sprawa pozwów została ujawniona, b. prezydent powiedział, że nie ma zamiaru przepraszać za użyty zwrot "psychole od Rydzyka". Ewentualnie mogę prosić, aby autorów tych pozwów wcześniej zbadano. Jestem ciekawy, kto ich wystawił, kto się poczuł "psycholem" i sam wziął na siebie tę łatkę - powiedział wówczas Wałęsa.