Newsweek: MSZ przeszukał 200 tys. e-maili Sikorskiego
Pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych przeszukali skrzynkę e-mailową byłego szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego - donosi Newsweek. Według informacji tygodnika, sprawa dotyczy także wiadomości prywatnych.
- Otwarto skrzynkę e-mailową Sikorskiego i pod pretekstem szukania przewinień w sprawie Smoleńska zaczęto przeszukiwanie blisko 200 tysięcy e-maili - mówi cytowany przez "Newsweek" anonimowy pracownik MSZ. Według informacji tygodnika, były szef resortu spraw zagranicznych korzystał z telefonu z zabezpieczeniami, na którym mógł mieć podpięte tylko jedno konto, dlatego na służbową skrzynkę miały trafiać także e-maile prywatne.
Sam zainteresowany odniósł się do sprawy krótko i w swoim stylu. - Dżentelmeni nie czytają cudzych listów, ale nie wszyscy są dżentelmenami - skomentował sprawę Radosław Sikorski.
Według tygodnika, to nie jedyna cyfrowa aktywność MSZ. Kontrolowane mają być także media społecznościowe, a konkretnie twitterowe i facebookowe konta pracowników ministerstwa. Gdy na koncie dyplomaty, jego żony lub dziecka pojawia się niepoprawny ideologicznie wpis, bardzo szybko otrzymuje on reprymendę, niekiedy od samego ministra - pisze "Newsweek".
Co więcej, według anonimowego pracownika MSZ, w ministerstwie powstała specjalna, nieoficjalna komórka, której zadaniem jest kontrola kont pracowników w mediach społecznościowych. - Zawiaduje nią Sylwia Ługowska-Bulak, która zasłynęła jako tzw. aniołek Kaczyńskiego - mówi rozmówca "Newsweeka". W poprzedniej kadencji Ługowska-Bulak była dyrektorem biura poselskiego obecnego szefa MSZ, Witolda Waszczykowskiego. Obecnie pracuje w jego gabinecie politycznym.
Według rozmówcy "Newsweeka" wszystko to ma wspólny mianownik. - Dlaczego minister inwigiluje pracowników i czyta e-maile poprzedników? Bo szuka haków, które mógłby przynieść prezesowi na talerzu. Bo żyje w przekonaniu, że prezes ma na niego haka - dodaje.