Nerwowy program Moniki Olejnik. Kłótnia o Romanowskiego
Sprawa udzielenia azylu na Węgrzech posłowi Marcinowi Romanowskiemu zdominowała czwartkowe wydanie programu Moniki Olejnik w TVN24. Kłótni i spięć było sporo, a prowadząca szydziła z "męczennika Romanowskiego".
Prawnik Marcina Romanowskiego, Bartosz Lewandowski ogłosił w czwartek, że jego klient, poszukiwany listem gończym, a także europejskim nakazem aresztowania, otrzymał decyzję w sprawie azylu. Jego prośba o azyl w Węgrzech została rozpatrzona pozytywnie.
Ta wiadomość poruszyła media społecznościowe i zadecydowała o tematach specjalnych wydań programów w mediach. Moniak Olejnik poświęciła tej sprawie wydanie "Kropki nad i". Doszło do spięć i kłótni.
Romanowski bohaterem "Kropki nad i". Był powodem do kłótni
- Zaskakujące jest, że Orban, który niedawno rozmawiał z Putinem i jest od dawna poza nawiasem Unii Europejskiej, zdecydował się na taki krok - dziwiła się Aleksandra Leo z Trzeciej Drogi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To potrzebna decyzja - bronił kroku węgierskiego przywódcy poseł Marcin Horała z PiS. Tłumaczył też, że "po ludzku" rozumie Romanowskiego.
Trzy razy powtórzył, że Bodnar i jego prokuratorzy "włamali się do prokuratury i udają kogoś innego". - Każdemu ciężko odnaleźć się w takiej sytuacji - mówił.
Próbował też przekonywać, że Węgry są naszym sojusznikiem, są w Unii i NATO, więc ucieczki posła Romanowskiego na Węgry nie można porównywać z ucieczką sędziego Tomasza Szmydta na Białoruś.
Kontrowersji było więcej. - Uciekł, bo dodał sobie lata i nie chce siedzieć - atakowała posłanka Leo. Dodała, że w tej węgierskiej wyprawie ktoś musiał Romanowskiemu pomagać, a jego zeznań boi się wiele osób w PiS.
Horała odpowiedział atakiem. - Te prześladowania Romanowskiego były po to, abyśmy o tym mówili, a nie o tym, jak się żyje Polakom.
Przeczytaj również: Romanowski przerywa milczenie. "Zdecydowałem się na emigrację"
- Niech pan nie oszukuje, że Marcin Romanowski jest święty - zdenerwowała się Monika Olejnik, gdy Horała powiedział o "skręconych dowodach" przeciwko posłowi.
Kluczowym argumentem przemawiającym za czystością działań obecnego aparatu wymiaru sprawiedliwości miał być argument, że Romanowskiemu udało się unikać przez 10 dni spotkania z policją i nikt nie wiedział o jego wyjeździe i miejscu ukrycia się.
- Pegasus za czasów PiS pomógłby rządzącym, choć potem udawaliście, że nie wiecie, co to jest - skwitowała prowadząca.
Źródło: TVN24