Nergal uniewinniony za podarcie Biblii

Lider blackmetalowej grupy Behemoth Adam "Nergal" Darski - oskarżony o obrazę uczuć religijnych, ocenił, że uniewinniający go wyrok, wydany przez Sąd Rejonowy w Gdyni, to kolejny krok ku zwycięstwu logiki nad zabobonem.

Adam "Nergal" Darski
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

W 2007 r. muzyk podczas koncertu w Gdyni w klubie "Ucho" podarł Biblię. Podarte kartki księgi rozrzucił wśród publiczności mówiąc m.in.: "Żryjcie to g...o!". Nazwał też Biblię "kłamliwą księgą", a Kościół katolicki - "największą zbrodniczą sektą". Kartki spalili później fani zespołu. Prokuratura oskarżyła muzyka o obrazę uczuć religijnych w maju 2010 r. na podstawie doniesienia kilku pomorskich posłów PiS oraz Ryszarda Nowaka - przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą - którzy obejrzeli w internecie film z koncertu.

- To jest zwycięstwo albo kolejny krok ku zwycięstwu. Każdą decyzję sądu na moją korzyść w tej sprawie ja odbieram jako zwycięstwo logiki i zdrowego rozsądku nad zabobonem, zacietrzewieniem i wstecznictwem. Poczekajmy aż będzie prawomocny wyrok i być może Ryszard Nowak znajdzie nowy obiekt swojej fanatycznej działalności - powiedział muzyk dziennikarzom.

Nowak, występujący w procesie jako oskarżyciel posiłkowy, zapowiedział złożenie apelacji od wyroku.

- Sąd uniewinnił Adama Darskiego od zarzucanego mu czynu uznając, że oskarżony działał w zamiarze ewentualnym znieważenia uczuć religijnych osób, ale tylko tych obecnych na koncercie, nie zaś pokrzywdzonych występujących w tej sprawie - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Monika Jobska.

Sąd podkreślił m.in., że na koncercie obowiązywał zakaz jego rejestracji i oskarżony miał prawo zakładać, że nie zostanie on w żaden sposób upubliczniony.

- Krytyka Kościoła katolickiego jako instytucji jest dopuszczalna () Kościół instytucjonalny też krytykuje określone sfery życia społecznego obywateli zgodne z obowiązującym prawem, wprost je atakuje czasami. Tym samy sąd uznaje, że musi być przygotowany na wzajemność krytyki. Należy też wskazać, że żaden przedstawiciel Kościoła nie zgłosił się w sprawie jako pokrzywdzony - ocenił sąd.

Kilka razy w uzasadnieniu wyroku sąd podważył też wiarygodność Nowaka twierdząc m.in., że ma on "emocjonalne podejście" do oskarżonego.

W ostatnim słowie prokurator Sławomir Dzięcielski wnioskował o wymierzenie Darskiemu grzywny w wysokości pięciu tysięcy złotych. - Oskarżony musiał liczyć się z tym, że w klubie mogą znaleźć się nie tylko fani, ale też osoby przypadkowe. Krytyka religii nie może zawierać elementów obelżywych i poniżających - argumentował.

Nowak domagał się dla muzyka kary ograniczenia wolności na jeden rok oraz 40 godzin miesięcznie pracy społecznej w hospicjum.

Nowak, występujący w procesie jako oskarżyciel posiłkowy, zapowiedział złożenie apelacji od wyroku. - Jestem w szoku. Po tych pięciu latach nie udało mi się obronić ani Biblii, ani dobrego imienia Boga. To jest dla mnie bardzo zły dzień, chyba najgorszy - przyznał.

Podczas ostatniej rozprawy zeznawał jako świadek m.in. 52-letni Piotr Wyszomirski, szef "Gazety Świętojańskiej", który nagrał za pomocą kamery fragment koncertu Behemotha i umieścił go w internecie.

- Moje uczucia religijne zostały wówczas wystawione na ciężką próbę, nie podobało mi się to, co zrobił Darski, ale ostatecznie nie czułem się obrażony. To, co zrobił oskarżony nie było przestępstwem, ale raczej niesmacznym gestem artysty przeciwko złu, jakie było w Kościele przez wieki - ocenił dziennikarz.

Gdyński sąd rozpatrywał czyn muzyka po raz drugi.

W 2011 r. Sąd Rejonowy w Gdyni uniewinnił Darskiego uznając, że działał on "bez zamiaru bezpośredniego". Od wyroku gdyńskiego sądu odwołała się prokuratura i Nowak. W styczniu 2013 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił uniewinniający wyrok sądu niższej instancji dla Nergala i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Podstawą decyzji o przekazaniu sprawy do powtórnego rozpoznaniu było stanowisko Sądu Najwyższego z października 2012 r. wyrażone na prośbę gdańskiego sądu. Sąd Najwyższy uznał wówczas, że przestępstwo obrazy uczuć religijnych popełnia nie tylko ten, kto chce go dokonać, ale także ten, kto ma świadomość, że może do niego dojść.

Art. 196 Kodeksu karnego stanowi, że kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo do 2 lat więzienia.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Nawrocki o Putinie w Finlandii. "Gotowy do ataku na kolejne państwa"
Nawrocki o Putinie w Finlandii. "Gotowy do ataku na kolejne państwa"
Deklaracja ze strony Litwy. Mowa o "zacieśnianiu współpracy"
Deklaracja ze strony Litwy. Mowa o "zacieśnianiu współpracy"
"Brakuje słów". Pokazał, co Rosjanie zrobili emerytom
"Brakuje słów". Pokazał, co Rosjanie zrobili emerytom
Sebastian M. stanął przed sądem. "Wszystkiego można się spodziewać"
Sebastian M. stanął przed sądem. "Wszystkiego można się spodziewać"
Proces Sebastiana M. Sąd podjął ważną decyzję
Proces Sebastiana M. Sąd podjął ważną decyzję
Przerzut wojsk USA do Polski. Ponad 100 wozów Bradley
Przerzut wojsk USA do Polski. Ponad 100 wozów Bradley
Jest reakcja Ukrainy na słowa Nawrockiego. Wydali oświadczenie
Jest reakcja Ukrainy na słowa Nawrockiego. Wydali oświadczenie
Wypadek skateparku. Chłopiec nie miał kasku
Wypadek skateparku. Chłopiec nie miał kasku
Wypadek awionetki pod Żywcem. Nie żyją dwie osoby
Wypadek awionetki pod Żywcem. Nie żyją dwie osoby
Szef MON o zestrzeliwaniu dronów. "Tak, ale"
Szef MON o zestrzeliwaniu dronów. "Tak, ale"
"To dopiero początek". Merz ostrzega przed planem Putina
"To dopiero początek". Merz ostrzega przed planem Putina
Demonstracje we Francji. Radość po upadku rządu Bayrou
Demonstracje we Francji. Radość po upadku rządu Bayrou