Negocjator ONZ w Kosowie, by zacząć rozmowy o statusie prowincji
Specjalny wysłannik ONZ, były prezydent Finlandii Martti Ahtisaari przybył do Prisztiny, by zacząć trudne negocjacje między
Albańczykami i Serbią w sprawie ostatecznego statusu Kosowa.
Tuż przed jego przylotem serbski parlament w Belgradzie uchwalił rezolucję o Kosowie, w której odrzucił możliwość niepodległości prowincji, formalnie nadal należącej do Serbii, choć od czerwca 1999 roku zarządzanej przez ONZ.
W czwartek podobną rezolucję uchwalił parlament kosowskich Albańczyków, stanowiących ponad 90% mieszkańców prowincji. Zapisał, że nie wyrazi zgody na nic innego poza niepodległością Kosowa.
W serbskiej deklaracji posłowie podkreślili, że "każde narzucone rozwiązanie zostanie uznane przez parlament Serbii za nieprawomocne, nielegalne i nieważne". Wyrazili oczekiwanie, że Rada Bezpieczeństwa ONZ zagwarantuje swym autorytetem, że "uznane międzynarodowo granice" Serbii nie zostaną zmienione.
Za rezolucją głosowało 205 deputowanych w 250-osobowej Skupsztinie, 29 wstrzymało się od głosu, nikt nie był przeciw.
Premier Vojislav Kosztunica zaznaczył, że rezolucja zawiera stanowisko obowiązujące rząd i negocjatorów podczas rokowań w sprawie Kosowa. Podkreślił, że Belgrad jest gotów pójść na kompromis, czyli zgodzić się na formułę "więcej niż autonomia, mniej niż niepodległość".
Po zakończeniu rokowań, które potrwają zapewne wiele miesięcy, serbski parlament ma głosować nad ich wynikami. W rezolucji zastrzegł sobie prawo do rozpisania w tej kwestii referendum.
O rozpoczęciu negocjacji w sprawie Kosowa zadecydowała w październiku Rada Bezpieczeństwa ONZ, której rezolucja nr 1244, przyjęta po zakończeniu bombardowań NATO w Jugosławii, jest podstawą obecnego statusu prowincji. Rada uznała, że "nie do utrzymania" jest obowiązujący od siedmiu lat stan, gdy Kosowem zarządza misja ONZ wpierana przez siły międzynarodowe, choć prowincja ma własny parlament i prezydenta.
Wspólnota międzynarodowa podkreśla przy tym, że w negocjacjach nie ma mowy o powrocie do sytuacji sprzed wojny między siłami jugosłowiańskimi i albańskimi separatystami, wyklucza też podział Kosowa bądź jego przyłączenie do innego państwa.
Rokowania mają się z początku odbywać w formule "wahadłowej dyplomacji". 68-letni Ahtisaari ma jeździć między Belgradem i Prisztiną, by zbudować atmosferę zaufania, która pozwoli wrogim stronom zasiąść za jednym stołem i przejść do bezpośrednich rokowań. Kwatera główna wysłannika ONZ zostanie otwarta po Nowym Roku w Wiedniu.
Ahtisaari nie jest nowicjuszem w problematyce Kosowa. W 1999 roku był jednym z mediatorów, którzy doprowadzili do porozumienia z ówczesnym prezydentem Slobodanem Miloszeviciem, kończącego bombardowania NATO w Jugosławii.