"Nazbierało się". Bodnar odniósł się do zachowania Brauna

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar odniósł się do skandalicznego zachowania Grzegorza Brauna, który zgasił świece chanukowe w Sejmie i zaatakował przy tym kobietę. - Brakowało pewnej determinacji i konsekwencji wobec posła Brauna - ocenił.

Grzegorz Braun
Grzegorz Braun
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Tomasz Waleński

15.12.2023 | aktual.: 15.12.2023 09:42

Przypomnijmy, we wtorek 12 grudnia Grzegorz Braun za pomocą gaśnicy zgasił palące się w Sejmie świece chanukowe. Interweniować i przerwać skandaliczne zachowanie posła próbowała Magdalena Gudzińska-Adamczyk, którą polityk Konfederacji uderzył i skierował na nią strumień gaśnicy.

Teraz do zachowania Brauna na antenie TVN24 odniósł się minister Adam Bodnar. Szef resortu sprawiedliwości wystąpił o dokumenty dotyczące wcześniejszych incydentów z udziałem posła. Bodnar wspomniał m.in. o zniszczeniu choinki znajdującej się w budynku Sądu Okręgowego w Krakowie czy o przerwaniu wykładu profesora Jana Grabowskiego w Niemieckim Instytucie Historycznym w Warszawie. Polityk Konfederacji zniszczył wtedy mikrofon i zrzucił głośnik.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pobłażliwość wobec Brauna. Bodnar wskazuje "dwie kluczowe sprawy"

- Myślę, że tych spraw było sporo. One były nawet znane opinii publicznej, ale odeszły w zapomnienie. Na przykład sprawy związane z ministrem Szumowskim czy Niedzielskim - przypomniał obecny szef resortu sprawiedliwości na antenie TVN24.pl, wskazując, że posłowi Konfederacji "nazbierało się".

- Faktycznie tych spraw posłowi Braunowi się nazbierało. Możemy mieć wrażenie, że towarzyszyło temu takie swoiste ciche przyzwolenie na te różne czyny skoro nie były poważnie ścigane - podkreślił.

- Mam wrażenie - z lektury tego, co otrzymałem - że brakowało pewnej determinacji i konsekwencji o weryfikowanie i ściganie Brauna. Kluczowe są dwie sprawy - zniszczenie choinki postawionej przez stowarzyszenie sędziów Iustitia i atak w trakcie wykładu w Niemieckim Instytucie Historycznym - wskazał Bodnar.

Bodnar nie chciał jednak "uprzedzać faktów", czy polityk Konfederacji straci mandat. Jak wskazał, najpierw posłowi musi zostać odebrany immunitet. - Nie chciałbym uprzedzać faktów. Poczekajmy na działania procesowe. Zauważmy, że po uchyleniu immunitetu też trzeba przeprowadzić czynności - podkreślił.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (255)