Poseł PiS kluczył, ale ostatecznie przyznał. Chodzi o TVP
Poseł PiS Kacper Płażyński mówił w programie specjalnym WP, że polska demokracja po rządach Zjednoczonej Prawicy jest w dobrym stanie. Według niego świadczy o tym wysoka frekwencja w wyborach czy "największy pluralizm medialny w Unii Europejskiej". - W Niemczech nie ma takiej sytuacji, żeby największe ośrodki prywatne tak ostro krytykowały władzę - stwierdził. Wówczas Patryk Michalski spytał Płażyńskiego o skrajne upolitycznienie Telewizji Polskiej za rządów PiS. Polityk początkowo mówił, że "nie ma czasu na oglądanie telewizji". W końcu jednak ustosunkował się do tej kwestii. - Ja zgadzam się, że telewizja publiczna w zdecydowanie większej mierze prezentowała punkt widzenia rządzących w Polsce. Trudno mi się temu dziwić, ponieważ zdecydowana większość mediów prywatnych (...) prezentowała punkt widzenia opozycji. Potrzeba było pewnej równowagi - stwierdził Płażyński. Przyznał jednak, że niektóre rzeczy w "Wiadomościach" TVP go raziły. - Tak samo, jak rażą mnie "Fakty" TVN. (…) Świat mediów nie jest najuczciwszym światem w Polsce - podsumował.