Nawalny w szpitalu. Współpracownik: "To obóz tortur"
Niepokojące doniesienia z Rosji. Zgodnie z oświadczeniem współpracownika Nawalnego - Leonida Wołkowa - opozycjonista został przeniesiony "do obozu koncentracyjnego i obozu tortur, a nie do szpitala". Apel w tej sprawie wystosowała już adwokatka działacza Olga Michajłowa.
20.04.2021 18:53
Uwięziony opozycjonista jest tak osłabiony, że "ma trudności z tym, żeby usiąść lub mówić" - przekazała Michajłowa. Zgodnie z jej relacją Nawalny nie otrzymuje także niezbędnej pomocy medycznej.
Słowa adwokatki potwierdza osobista lekarka działacza Anastazja Wasiljewa, której nie wpuszczono we wtorek do opozycjonisty.
- To postawa pozbawiona szacunku dla ludzi, którzy przyszli spełnić swój ludzki obowiązek, swój obowiązek jako lekarza, który musi pomóc pacjentowi - powiedziała agencji AFP.
Kolonia IK-3 "gorsza od poprzedniej"
W niedzielę agencja Interfax przekazała, że komisja lekarska rosyjskiej służby więziennej podjęła decyzję o przeniesieniu Aleksieja Nawalnego z kolonii karnej IK-2 w Pokrowie do szpitala dla osadzonych mieszczącego się w kolonii karnej IK-3. Zgodnie z wytłumaczeniem komisji, "szpital ten specjalizuje się m.in. w dynamicznym monitorowaniu takich pacjentów".
Zobacz także: Incydent z Andrzejem Dudą. Ekspert od katastrofy w Smoleńsku zadał pytanie
Amnesty International oceniło, że transfer chorego opozycjonisty jest "karą, która ma uchodzić za pomoc medyczną", ponieważ rosyjskie władze przygotowują się do "karmienia go siłą, aby złamać jego strajk głodowy i jeszcze bardziej go ukarać".
Zdaniem matki Nawalnego nowa kolonia karna, w której znalazł się jej syn, "jest gorsza od poprzedniej".
Współpracownik opozycjonisty grzmi
Jak oświadczył w poniedziałek współpracownik działacza Iwan Żdanow, zakład, do którego przeniesiono Nawalnego, "to taka sama kolonia karna z torturami, tylko że z dużym szpitalem, do którego przewożeni są ciężko chorzy".
Jego zdaniem, fakt transferu należy rozumieć jako pogorszenie stanu działacza.
Głośny krytyk reżimu Putina padł w sierpniu 2020 roku ofiarą otrucia. Od początku marca znajdował się w kolonii karnej w Pokrowie, gdzie odbywał wyrok pozbawienia wolności.
Niedługo później przekazał, że ma problemy ze zdrowiem - odczuwa poważne bóle kręgosłupa i jest pozbawiany snu. Dolegliwości się pogłębiły i Nawalny zaczął tracić czucie w kończynach. Ogłosił głodówkę, domagając się w ten sposób dopuszczenia do niego lekarza spoza kolonii karnej.