Nauczycielka sądzona za "czarny protest": boję się o pracę
Pierwsza z nauczycielek z Zespołu Szkół Specjalnych w Zabrzu, które 3 października 2016 r. wzięły udział w "czarnym proteście", została uniewinniona przez sąd dyscyplinarny Kuratorium Oświaty w Katowicach. Jej koleżanki będą sądzone w innym terminie. - Uniewinnienie to jedna sprawa, ale boimy się, że stracimy pracę w szkole - mówi Wirtualnej Polsce Katarzyna Jaskulska, nauczycielka z Zabrza.
10.02.2017 | aktual.: 10.02.2017 14:07
Dziesięć nauczycielek z Zabrza ubrało się na czarno i zapozowało w dniu "czarnego protestu" na wspólnym zdjęciu, które zamieściły na Facebooku. - I tylko dlatego postawiono nas przed sądem dyscyplinarnym. Doniósł na nas nauczyciel z naszej szkoły, który zamieszczał obraźliwe komentarze na nasz temat w internecie - mówi nam Katarzyna Jaskulska.
Pierwsza z sądzonych nauczycielek została uniewinniona. Pozostałe mają rozprawy w innych terminach. - Liczę na to, że my też zostaniemy uznane za niewinne. Chociaż kurator może się jeszcze odwołać od wyroku, więc nie możemy być niczego pewne - mówi Jaskulska. I dodaje, że ma ogromne wsparcie rodziców swoich uczniów. - Młodzież stoi z boku tego sporu, ale rodzice bardzo nam pomagają i stoją za nami murem - podkreśla nauczycielka.
Uniewinnienie przed sądem dyscyplinarnym nie będzie oznaczało, że nauczycielki nie poniosą kary za udział w "czarnym proteście". - Boję się, że mogę stracić pracę w szkole. Władze mają pretekst. Wprowadzają reformę edukacji, która wymusza zwolnienia wśród nauczycieli. wiadomo, kogo zwolnią, jeśli zajdzie taka potrzeba - uważa Jaskulska.