Nauczyciele czekają na rekompensaty. Za strajk potrącono im z pensji, zabrano dodatki. "Władze nie robią nic"
Nauczyciele po strajku zostali z dziurą w domowym budżecie. Część z nich nie spodziewała się, że otrzyma tak niskie wynagrodzenie. Niektórym potrącono, jak twierdzą, o wiele za dużo. - Liczę każdą złotówkę - wyznaje Wirtualnej Polsce nauczycielka.
Strajkujący nauczyciele skarżą się, że przez protest otrzymali bardzo niskie pensje. Lider ZNP Sławomir Broniarz mówił o "ogromnej wyrwie w budżetach" pedagogów. Chce, by samorządy przyspieszyły podnoszenie wynagrodzeń.
- Trwa walka o rekompensaty dla nauczycieli biorących udział w strajku - przyznał podczas konferencji prasowej lider strajku i szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. - Niestety wiele samorządów terytorialnych odnosi się do tego zupełnie inaczej niż padało w zapowiedziach. To jest rzecz, która powoduje narastanie emocji - zaznaczył.
"Zastanawiam się, czy wystarczy na jedzenie"
- Dostałam 1263 zł. Za wynajem mieszkania płacę 1200 zł. Zostaje mi 63 zł - wyznaje pani Mirka, nauczycielka z Łodzi. - Miałam odłożone pieniądze, 1500 zł. Inaczej bym sobie nie poradziła. Pewnie i tak będę zmuszona pożyczyć, bo sama wychowuję syna. Mieszkanie też wynajmuję, bo zarabiam za mało, by otrzymać kredyt - dodaje.
Pani Mirka mówi, że liczy każdą złotówkę. - Zastanawiam się, czy wystarczy na jedzenie. Bilety miesięczne, PZU, telefon, korepetycje syna. Jest trudno. Nie ma szans na to, żeby gdziekolwiek wyjść, o lekarzu, dentyście nie wspomnę - zdradza.
- Z moich 2646 zł na rękę dostałam 988 zł. Radzę sobie, ale staram się jeszcze bardziej oszczędzać - głównie na jedzeniu - wyznaje pani Aleksandra, nauczycielka z Kwidzyna.
I dodaje: - W LO możemy "odpracować", prowadząc dodatkowe zajęcia. To by były nadgodziny płacone z potrąconych pieniędzy. W Szkole Podstawowej dyrekcja próbuje coś zrobić, ale nie bardzo wiem, co. Przestałam się tym przejmować. Myślę o odejściu z zawodu - podsumowuje pani Aleksandra.
Pani Mirka dodaje jeszcze, że czeka na wypłaty z rekompensat, o których przyspieszenie apelował szef ZNP Sławomir Broniarz. - Są bardzo potrzebne, ale konkretnych deklaracji i dat nie ma. Ciężko jest wyżyć… - wyznaje. I na koniec stwierdza: - Mimo to warto było, by nas zauważono.
"Potrącili za wszystko"
- Dostałem około tysiąca złotych. W Wałbrzychu potrącili wszystko: za czwartek, piątek i wtorek w okresie Wielkanocy, dodatki stażowe i motywacyjne. Wałbrzyskie władze póki co nie zrobiły nic, żeby zrekompensować potrącenia za strajk - zauważa pan Rafał, nauczyciel z Wałbrzycha.
Z jego obserwacji i rozmów wynika, że nauczyciele są rozgoryczeni. - W pierwszy dzień strajku prezydent i jego zastępczyni dokonali objazdu chyba wszystkich szkół i popierali strajk, obiecując, że zrobią "wszystko, żeby znaleźć rozwiązania prawne, które pozwolą na wypłatę rekompensaty za strajk". W naszym odczuciu nie zrobili nic - stwierdza.
- Nie ma porozumienia postajkowego, potrąceń nie rozłożono na raty, nie ma żadnej deklaracji, co do teoretycznej choćby formy rekompensowania za strajk - dodaje nauczyciel.
Pan Łukasz, nauczyciel z Lublina: - Dostałem 1200 zł, ale niektórym nauczycielom w podstawówkach zabrano więcej za trzy tygodnie, niż zarabiają miesięcznie. Być może liczyli z tych średnich, co niby mamy 6000 zł.
- Zabrali wszystkie dodatki: stażowe, motywacyjny i za wychowawstwo. Koledze za dwa dni strajku policzyli po 350zl za dzień. To chore - dodaje pan Łukasz. Jego zdaniem, niektórzy nauczyciele mogą niebawem udać się w swojej sprawie do sądu pracy. By wypłacono im zabrane dodatki.
Prezydent Piły dotrzymał słowa
Warto podkreślić, że chociażby w Pile pracownicy oświaty otrzymali wypłaty za czas strajku. Prezydent miasta Piotr Głowski jeszcze przed strajkiem zadeklarował, że wypłaty będą. I słowa dotrzymał.
ZNP przygotował też projekt uchwały, który podniósłby wynagrodzenie nauczycielom. "Mamy propozycję dla samorządów, pomagającą rozwiązać problem nauczycielskich pensji obniżonych w czasie #StrajkNauczycieli: przygotowaliśmy wzór uchwały Rady Gminy / Rady Powiatu / Sejmiku Województwa podwyższający wynagrodzenia zasadnicze nauczycieli od 1 czerwca br. o 9,6 %" - napisał Związek Nauczycielstwa Polskiego na Twitterze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl