PolitykaNauczyciele będą zbierać etaty po szkołach

Nauczyciele będą zbierać etaty po szkołach

Szkoła ma być bezpieczna, blisko ucznia; nie dowozimy dzieci do nauczyciela, tylko nauczyciel do nich dojeżdża - powiedziała minister edukacji narodowej Anna Zalewska. To oznacza, że nauczyciele będą mieli większe trudności z uzyskaniem pełnego etatu w jednej szkole.

Nauczyciele będą zbierać etaty po szkołach
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

23.02.2017 | aktual.: 23.02.2017 10:10

Zalewska została poproszona w Programie I Polskiego Radia o komentarz do artykułu zamieszczonego w "Dzienniku Gazecie Prawnej", która napisała, że od września gminy będą zmieniać zbiorcze gimnazja w mniejsze szkoły podstawowe. A - zauważa gazeta - takie placówki to mniej godzin dla nauczycieli, co oznacza, że ci będą musieli uczyć w kilku szkołach, by mieć pełny etat.

- Mówimy jednoznacznie rodzicom i nauczycielom: nie dowozimy dzieci do nauczyciela, tylko nauczyciel dojeżdża do dziecka. Żyjemy w XXI wieku, szkoła ma być bezpieczna, blisko ucznia - powiedziała Zalewska i dodała, że obecnie prawie 30 proc. nauczycieli nie ma pełnego etatu, szczególnie w gimnazjach.

Szefowa MEN zapewniła, że rozmawia z samorządowcami o sprawie, którą opisał "Dziennik Gazeta Prawna". - Oni (samorządowcy) w tej chwili pracują na różnego rodzaju warsztatach nad subwencją i nowymi mechanizmami w subwencji oświatowej na 2018 r. - podkreśliła.

Zalewska dodała, że być może "trzeba będzie wymyślić dodatkowe pieniądze dla samorządu, który będzie wypłacał np. delegacje (dla nauczycieli), po to, żeby nauczyciel nie pokrywał tych kosztów z własnej kieszeni".

- Kiedy mamy niż demograficzny, musimy dbać o dziecko, oczywiście troszcząc się o nauczyciela - przekonywała Zalewska.

Pytana o wyniki sondażu, z którego wynika, że połowa Polaków nie ma pojęcia, o co chodzi w reformie edukacji, Zalewska zauważyła, że prawie 90 proc. Polaków wie jednak, że taka reforma jest. - Przyjmuję z pokorą tę informację, jeszcze bardziej intensyfikujemy pracę nad komunikowaniem się - podkreśliła.

Szefowa MEN przypomniała, że "od końca listopada 2016 r. w każdej szkole w Polsce jest informator z założeniami reformy i najtrudniejszymi pytaniami, ale również z informacjami, gdzie nas znaleźć".

Zgodnie z reformą edukacji w miejsce obecnie istniejących placówek zostaną wprowadzone 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea ogólnokształcące, 5-letnie technika i dwustopniowe szkoły branżowe. Gimnazja zostaną zlikwidowane. Zmiany rozpoczną się od roku szkolnego 2017/2018.

reforma edukacjimenlikwidacja gimnazjów
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (55)