Nauczyciel uderzył ucznia w twarz. Kurator komentuje
Dolnośląski kurator oświaty ocenia jako karygodne zachowanie nauczyciela z Głogowa, który podczas lekcji spoliczkował ucznia. O karze dla pedagoga zdecyduje komisja dyscyplinarna. Sprawę zbada też prokuratura.
"Na takie czyny, ale też słownictwo, nie ma miejsca w szkole" - mówi Roman Kowalczyk, dolnośląski kurator oświaty. W rozmowie z Onetem przekonuje, że nie ma wątpliwości co do tego, że doszło do naruszenia nietykalności cielesnej ucznia. "Czyn jest karygodny, ale tym będzie się już zajmować komisja dyscyplinarna" - mówi Kowalczyk.
Nauczyciel może zostać ukarany naganą, a nawet zwolnieniem. Już teraz został zawieszony w obowiązkach służbowych. Kurator zapowiada, że decyzja co do przyszłości pedagoga będzie podjęta po tym, gdy "pozna się cały kontekst", ustali przebieg zdarzeń i wysłucha wszystkie strony.
Uczeń spoliczkowany
Do zdarzenia doszło 11 września w Zespole Szkół Samochodowych i Budowlanych w Głogowie. Sytuację zarejestrował inny uczeń. Na filmie widać, jak nauczyciel policzkuje jednego z chłopców na oczach całej klasy.
- Proszę państwa, bo wam zrobię tresurę. Nie rozumiecie tego, co ja do was mówię? - pada z ust nauczyciela na nagraniu. Po chwili podchodzi on do jednego z uczniów i uderza go w twarz. - Jak poprawię z drugiej, to k... spadniesz - mówi pedagog.
Działacz PiS i klubu "Gazety Polskiej"
Jak informuje "Gazeta Wrocławska" 68-letni Jan R. jest cenionym pedagogiem z blisko 40-letnim stażem. W Zespole Szkół Samochodowych i Budowlanych w Głogowie uczy przedmiotów zawodowych. Mimo że używał wulgaryzmów podczas lekcji i uderzył jednego z uczniów, młodzież z głogowskiej szkoły w większości staje w jego obronie, twierdząc że chłopak go sprowokował.
Oprócz pracy w szkole, Jan R. zajmuje się również działalnością polityczną - jest działaczem Prawa i Sprawiedliwości oraz szefem lokalnego klubu "Gazety Polskiej". Przed kilkoma dniami do Rady Miejskiej w Głogowie trafił wniosek PiS o nadanie mu tytułu honorowego obywatela miasta. Miał go otrzymać w listopadzie.
Zamiast honorowego tytułu, na nauczyciela nałożono zawieszenie. Sprawę krewkiego pedagoga wyjaśnia prokuratura. Janowi R. grozi zakaz wykonywania zawodu.
Zgłoszenie do prokuratury
Dyrekcja szkoły, w której doszło do incydentu, zgłosiła już do prokuratury dwa zawiadomienia. Jedno dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej, a drugie publikacji filmu w sieci.
Zobacz także: A jaka jest Twoja Polska? Napisz do WP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl