NATO: ponad 1000 rosyjskich żołnierzy działa na Ukrainie
"Dobrze ponad tysiąc" rosyjskich żołnierzy działa obecnie na terytorium Ukrainy, zwłaszcza w okolicy Nowoazowska - oświadczył w kwaterze NATO w Mons wysoki rangą przedstawiciel Sojuszu. Dodał, że obecność tych wojskowych jest "bardzo niepokojąca".
Oficer NATO powiedział anonimowo, że rosyjscy żołnierze "wspierają separatystów, walczą po ich stronie". Według niego dane Sojuszu Północnoatlantyckiego są oparte na "bardzo ostrożnych szacunkach".
Przedstawiciel NATO pokazał dziennikarzom zdjęcie satelitarne, z datą 23 sierpnia, przedstawiające rosyjskie działa samobieżne zgrupowane na terytorium wschodniej Ukrainy. Wskazał, że "jest bardzo mało prawdopodobne, by takie jednostki były obsługiwane przez separatystów", a ten "zaawansowany technicznie" sprzęt wymaga "miesięcy szkolenia".
Cytowany przedstawiciel Sojuszu wskazał, że "od poniedziałku" dochodziło do "nowych przypadków wtargnięcia (rosyjskich żołnierzy) w pobliżu Nowoazowska", co przyczyniło się do utworzenia "nowego frontu", stwarzając "straszną sytuację" dla ukraińskich sił rządowych.
Według tego źródła "od połowy sierpnia siły rosyjskie są aktywnie zaangażowane w walki" na Ukrainie. Przedstawiciel NATO oszacował też na ok. 20 tys. liczbę rosyjskich żołnierzy rozlokowanych wzdłuż granicy rosyjsko-ukraińskiej. Jak ocenił, "znacząca eskalacja rosyjskich operacji militarnych" była "bezpośrednio związana z sukcesem ukraińskich operacji wojskowych" przeciwko separatystom na południowym wschodzie Ukrainy. - W ten sposób Rosja usiłuje nie dopuścić do porażki separatystów - wyjaśniał.
Moskwa konsekwentnie zaprzecza tym doniesieniom. Rosyjski wysłannik przy OBWE Andriej Kelin zapewnia, że żołnierze Federacji Rosyjskiej nie przebywają na terytorium Ukrainy.
W Kijowie trwa zwołane w trybie pilnym przez prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) poświęcone wtargnięciu na terytorium państwa wojsk Federacji Rosyjskiej. W związku z tym prezydent odwołał swoją wizytę w Turcji.
- Podjąłem decyzję o odwołaniu wizyty w Turcji w związku z zaostrzeniem sytuacji w obwodzie donieckim, ponieważ doszło tam do wprowadzenia na Ukrainę rosyjskich wojsk - mówił Poroszenko.
Tuż przed wystąpieniem prezydenta ukraińska RBNiO poinformowała, że wojska Federacji Rosyjskiej przejęły kontrolę nad Nowoazowskiem i szeregiem innych miejscowości na południu obwodu donieckiego.
"W środę rosyjscy żołnierze przejęli kontrolę nad miastem Nowoazowsk i szeregiem miejscowości w rejonach (powiatach): nowoazowskim, starobieszewskim, amwrosijewskim" - czytamy na oficjalnym profilu RBNiO na Twitterze.
Następnie RBNiO oświadczyła, że w okolicach Ługańska i Iłowajska miejsce walczących tam przeciwko siłom ukraińskim rebeliantów prorosyjskich zajmują żołnierze regularnej armii Federacji Rosyjskiej.
"Terroryści i wojska rosyjskie koncentrują się w duże ugrupowanie w celu przeprowadzenia ataku na kierunku Szachtarsk-Iłowajsk" - zaalarmowano. RBNiO podała, że w szpitalu w opanowanym przez separatystów mieście Krasnodon znajdują się rosyjscy lekarze.
"Obecność lekarzy sąsiedniego państwa na kontrolowanym przez terrorystów terytorium jest kolejnym dowodem udziału rosyjskich zawodowych wojskowych w działaniach bojowych" - oświadczono.
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk oświadczył z kolei, że obecność rosyjskich wojsk w jego kraju oznacza, że prezydent Rosji Władimir Putin rozpoczął wojnę w Europie. W związku z agresją Ukraina zaapelowała do Zachodu o zamrożenie znajdujących się tam rosyjskich aktywów i domaga się pilnego zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ. Szwajcaria zwołała już specjalne posiedzenie Stałej Rady Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) w sprawie sytuacji na Ukrainie.
- Sankcje nie przyniosły żadnych rezultatów. W takich okolicznościach należy zamrozić rosyjskie aktywa i finanse do czasu wyprowadzenia z Ukrainy rosyjskich sił zbrojnych, sprzętu i agentury - powiedział szef rządu.