Polska"National Geographic" mógłby przeprosić - uważa Marek Jurek

"National Geographic" mógłby przeprosić - uważa Marek Jurek

(RadioZet)

"National Geographic" mógłby przeprosić - uważa Marek Jurek
Źródło zdjęć: © RadioZet

26.04.2006 | aktual.: 26.04.2006 14:57

Obraz

Gościem Radia ZET jest marszałek Sejmu Marek Jurek. Wita Monika Olejnik. Dzień dobry panie marszałku. Dzień dobry. Panie marszałku, minister skarbu napisał list do Rady Nadzorczej telewizji publicznej z prośbą, żeby nie wybierała prezesa, żeby nie wybierała zarządu, ta stara rada. Tymczasem prezes został wybrany, prezesem został Jan Dworak. I co pan na to? Nie dobrze, że do takich kolizji dochodzi, dlatego że minister skarbu nadzoruje cały majątek publiczny. Telewizja publiczna jest specyficznie zarządzaną spółką Skarbu Państwa, ale jednak spółką Skarbu Państwa. Minister sprawdza ich finanse, kwituje ich działalność i od strony praktycznej, dlatego że ustawa o radiofonii i telewizji wyraźnie zastrzega, że to dotyczy tylko tej strony majątkowej TVP, a nie może dotyczyć programowej, to jednak odpowiada za tę telewizję publiczną i jeżeli Rada Nadzorcza kończy swoją kadencję, dlatego że to są już ostatnie dni. Kadencja Rady Nadzorczej w mediach publicznych jest określona ustawowo, więc powinna się powstrzymać,
bo takie stwarzanie faktów dokonanych nie jest niczym poważnym. A czy Krajowa Rada powinna powstrzymać się z wyborem nowej Rady Nadzorczej, bo Krajowa Rada nie powstrzymała się i przedwczoraj w nocy wybrała członków Rady Nadzorczej? To jest Rada, która jest uruchomiona, jest nowo powołana, ma przed sobą pełną kadencję, złożyła sprawozdanie... Ale Trybunał Konstytucyjny zakwestionował ustawę medialną, prawda? Ale pani redaktor, to jest osobna kwestia. Nie, to się łączy, dlatego że pani Kruk nie jest przewodniczącą posiedzenia. To się łączy, dobrze, że pani o tym mówi, dlatego że Trybunał dokonał rzeczy niezwykle dziwnej. W uzasadnieniu wyroku Trybunał, jako jeden z zarzutów wobec ustawy uchwalonej w grudniu, tej nowelizacji ustawy radiowo – telewizyjnej przez Sejm, postawił, że ta ustawa otworzyła próżnię administracyjną, w której organ konstytucyjny przez kilka tygodni nie działał. A jednocześnie w innym elemencie swojego wyroku Trybunał Konstytucyjny zrobił to samo... Tak, ale panie marszałku...
...dlatego, że unieruchomił przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i rzeczywiście jest dokładnie tak, jak pani redaktor mówi, że bez przewodniczącego Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest radą ułomną i pewnych swoich funkcji wykonywać nie może, dlatego że przewodniczący podejmować uchwały może, natomiast... Ale czy ta ułomna rada powinna wybierać członków rad nadzorczych? Może podejmować uchwały, natomiast rangę decyzji administracyjnej da jej dopiero podpis urzędującego przewodniczącego, ale uchwały może podejmować. Dobrze, ale powinno dojść do wyborów, czy powinna jednak poczekać chwilę? Bo to tylko chwila. Nie wiem, musiałaby pani o to pytać... Pytam marszałka Sejmu, byłego przewodniczącego Krajowej Rady. Dlaczego uchyla się pan od odpowiedzi na pytanie? Nie potrafię odpowiedzieć pani na to pytanie. Ale na pierwsze pan marszałek odpowiedział od razu. Wydaje mi się, że Krajowa Rada może podjąć tą uchwałę, jak również powinna podejmować każdą inną uchwałę, jednocześnie czekając na
stworzenie warunków do działania przewodniczącego rady. Ja tylko powiem, że wczoraj Sejm znowelizował ustawę radiowo – telewizyjną. Ja wiem, ale panie marszałku, Lech Hajdukiewicz, który jest członkiem Krajowej Rady chciał, żeby odbyło się głosowanie, czy Krajowa Rada może dokonać takiego wyboru, czy nie. I nie odbyło się głosowanie. „Nie można głosować nad sobą”. Jeżeli się nie ma prawa, jeżeli zakwestionował Trybunał przewodnictwo. Ja z całym przekonaniem jeszcze raz pani redaktor powtarzam, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma prawo podejmować uchwały, również uchwałę o powołaniu Rady Nadzorczej Telewizji Polskiej, natomiast rangę decyzji administracyjnej uchwałą Krajowej Rady nada podpis przewodniczącego i wczoraj Sejm znowelizował ustawę radiowo – telewizyjną zgodnie z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego, na wniosek Prezydenta Rzeczypospolitej... Ale nie dokończyliśmy formalności jeszcze. ...tak ułożyłem kalendarz, żeby jeszcze w tym tygodniu Senat mógł odnieść się do tej wczoraj uchwalonej
ustawy. A gdyby to pani Waniek, a nie pani Kruk, zrobiła coś takiego i w nocy wybrała członków Rady Nadzorczej, po tym jak Trybunał zakwestionował ustawę medialną, to co by pan marszałek wtedy powiedział? Pani redaktor, ja przepraszam bardzo, ja dokładnie znam tą ustawę. Przepisy dotyczące rad nadzorczych są w rozdziale o publicznej radiofonii i telewizji, a Trybunał zakwestionował przepisy dotyczące rozdziału o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, nigdzie nie zakwestionował żadnego przepisu, który dotyczy kompetencji w zakresie wyłaniania rad nadzorczych mediów publicznych. Profesor Stanisław Piątek powiedział w „Gazecie Wyborczej” „jest problem, czy taka uchwała jest zgodna z prawem. Także dla konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka nocna decyzja KRRiT może być wątpliwa pod względem prawnym”. To ja muszę powiedzieć, że mam odmienną opinię, dlatego że w moim przekonaniu w ciągu tych tygodni, z resztą tak jak musimy... Może minister powinien napisać list do Krajowej Rady, żeby nie wybierała... ...tak
jak w interpretacji prawa musimy stosować zasadę racjonalnego prawodawcy, tak samo w wypadku orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego musimy zastosować zasadę racjonalnego trybunału. Jeżeli Trybunał oczekuje, że urzędy konstytucyjne będą działać, to zapewne nie stwarza przeszkody do tego, żeby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji mogła podejmować uchwały w ciągu najbliższych tygodni. Natomiast zalecenie Trybunału, które Sejm otrzymał, wczoraj zrealizował, mam nadzieję, że w tym tygodniu zrealizuje Senat i stworzymy przesłankę do podpisu i promulgacji tej ustawy przez prezydenta. Nowi członkowie Rady Nadzorczej to nie są osoby wskazane przez stowarzyszenia, to nie są osoby wybrane po debacie publicznej, debacie społecznej, tak jak zapowiadała pani Kruk, tylko to są osoby związane z PiS-em i Samoobroną. To dobrze, czy źle? 3 z Samoobroną, 5 z PiS-em. Bardzo przepraszam, ale jeżeli w tej Radzie Nadzorczej mamy np. prorektora jednego z Uniwersytetów Warszawskich, jeżeli w tej Radzie nadzorczej mamy osobę poprzednio
zasiadającą w tej Radzie, której działania były generalnie aprobowane... Pani Milewska z Samoobrony. Tak, pani Milewska. To jaka to jest Rada złożona z osób nieznanych, to są osoby bardzo znane. Ja nie powiedziałam, że są nieznane. Rektor Cieślak, pani Milewska – to są osoby bardzo znane. Panie marszałku, pan chyba kogoś innego słucha, ja nie powiedziałam „nieznane”, tylko związane z PiS-em i z Samoobroną. Że nie osoby wybrane przez środowiska twórcze. Ja pierwsze słyszę, żeby profesor Cieślak był np. związany z PiS-em. Nigdy na żadnym zebraniu Prawa i Sprawiedliwości go nie spotkałem, znam go jako prorektora UKSW i nie wiem na czym polegają związki pani Milewskiej z Samoobroną. Wiem, że jeszcze parę miesięcy temu była wiązana z prezydentem Kwaśniewskim, w mediach. Teraz jest wiązana z Samoobroną. Co to za problem? Teraz jest wiązana z Samoobroną, sam pan mówi, że jest związana. Ja nie mówię, ja mówię tylko, że czytam w gazetach. Ale nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale ja gazety czytam krytycznie. Dobrze,
a proszę powiedzieć, czy to dobrze, czy źle, że nie dowiemy się, czy Samoobrona została stworzona przez SB, tak jak mówił Jarosław Kaczyński parę lat temu? Trzy lata temu powiedział, że Samoobrona to jest twór SB. Z Samoobroną my mieliśmy bardzo poważne kontrowersje ideowe i polityczne i nie ukrywam tych kontrowersji również teraz, kiedy toczą się negocjację na temat powołania większości rządowej. Właśnie dlatego, że obok tego co nas dzieliło, pojawiły się wątki, które mogą tworzyć podstawę współpracy, negocjacje się toczą. Dla pana jest to jakaś wątpliwość? Te związki z SB. Oczywiście, jak może być inaczej. Ja uważam, że każdy przypadek wpływu funkcjonariuszy SB na życie publiczne powinien być wyświetlony i w sposób należyty oceniony, łącznie z konsekwencjami... Przed koalicją? ...łącznie z konsekwencjami politycznymi i to wszystko. Ale jeszcze przed zawiązaniem się koalicji? Pani redaktor, ja chcę powiedzieć, że oczywiście te sprawy trzeba wyjaśnić, odpowiedzieć, nie powinno tu być żadnych dwuznaczności.
Co więcej, w moim przekonaniu Prawo i Sprawiedliwość, partia, która wygrała te wybory, partia, na której spoczywa odpowiedzialność za rządy w tej chwili, jest partią, która w największym stopniu wyklucza ze swojej praktyki jakikolwiek immunitet koleżeński, partyjny, czy koalicyjny. Nigdy, i to widać np. w polityce warszawskiej, nikogo nie osłoniła ani legitymacja Prawa i Sprawiedliwości przed odpowiedzialnością prawną, ani legitymacja żadnej z partii współpracujących, więc tutaj nie może być żadnych dwuznaczności. Natomiast jeżeli chodzi o SB, to po żeby komunistyczne służby specjalne i to co z nich zostało, nie miało żadnego wpływu na życie publiczne, dlatego dążymy do lustracji, dlatego reformujemy wojskowe służby specjalne i dlatego prowadzimy cały ten kompleks działań, który ma zlikwidować to, że SB penetrowała życie kulturalne, penetrowała opozycje, penetrowała również odradzające się życie polityczne w wolnej Polsce. Panie marszałku, ale będzie koalicja z Samoobroną, która podobno była tworem SB, ale
chciałam pana marszałka uspokoić, bo w najnowszym „Życiu Warszawy” Jarosław Kaczyński mówi, że dziś to jest już problem historyczny. Te problemy historyczne, oczywiście, trzeba będzie wyjaśnić. Natomiast powtórzę jeszcze raz, że... „Z moich obserwacji – mówi prezes Kaczyński – wynika, że obecnie Samoobrona nie ma żadnych niepokojących powiązań”. W moim przekonaniu to jest tak, ze SB penetrowała życie kulturalne, życie polityczne opozycji, chciała również wpływać na życie polityczne wolnej Polski od początku lat 90-tych. Trzeba to wyjaśnić jednak. Trzeba to sukcesywnie wyjaśniać, to jest praca dla IPN-u, to jest w jakimś zakresie praca dla prokuratury, ale tu nie ma żadnych tajemnic. Jeszcze raz powtórzę, że z Samoobroną były sprawy, które nas różniły, skoro pojawiły się płaszczyzny możliwej współpracy, to jest szansa dzisiaj na powstanie większości parlamentarnej. Czy dobrze, ze minister Urbański przeprosi kardynała Dziwisza za swoją wypowiedź, którą powiedział w TVN24? To dobrze. Dobrze? Dobrze. Spodziewał
się pan tego? To będzie dobre dla wizerunku prezydenta? Ja w ogóle uważam, że przeprosin, wyciągnięcia ręki na zgodę w ogóle nie należy traktować w tych dominujących dzisiaj, darwinistycznych kategoriach, „kto kogo”, „kto go załatwi”, „kto jest ważniejszy”, „kto wymiękł” itd. Nie, po prostu, gdy się powie coś niewłaściwego, to się należy z tego wycofać i – w moim przekonaniu – to tworzy warunki do współżycia społecznego. Tak jak profesor Wolniewicz w Radiu Maryja o papieżu Benedykcie? Nie przeprosił chyba? Profesor Wolniewicz to jest jedną z najbardziej oryginalnych postaci w polskim życiu umysłowym. Kiedyś profesor Wolniewicz nakrzyczał na mnie w „Rzeczpospolitej”, to było na temat jubileuszu papieskiego, za życia naszego zmarłego Ojca Świętego, że opis biegunów, wokół których toczy się debata we współczesnej cywilizacji papieża, był kapitalny. Profesor Wolniewicz na mnie nakrzyczał, że taki język o kapitalnych sformułowaniach genialnych ludzi słyszał w czasach stalinowskich. Także myślę, że to jest taka
jedna z bardziej oryginalnych i niespokojnych postaci w polskim życiu publicznym. Ale ojciec Rydzyk powinien przeprosić za profesora Wolniewicza, czy nie? Za jego wypowiedzi. Pani redaktor, ja myślę, że komunikat ojca Rydzyka, dyrektora Radia Maryja, który wyraził ubolewanie z powodu wypowiedzi w radiu, które mogły różnych ludzi zranić, był bezprecedensowym aktem kultury politycznej, który się nigdy nie powtórzy. Ja muszę powiedzieć, że z ogromnym zdziwieniem widzę - po tych wszystkich atakach na Radio Maryja - że żadnego rezonansu w Polsce nie miała - jak to się dzisiaj mówi - wypowiedź Watykanu. Wypowiedź w obecności Benedykta XVI, ojca Kantalamessy, teologa Domu Papieskiego, który w Wielki Piątek w obecności papieża powiedział, że gazety, które drukują tak zwaną Ewangelię Judasza, sprzedają Chrystusa za pieniądze dużo większe, niż te, za które Judasz go sprzedał. I po takim, biorąc pod uwagę, że znalazła się w Polsce gazeta, która to wydrukowała... „National Geographic”. ...apokryf. To po takiej
wypowiedzi, to ja bym oczekiwał, że ci wszyscy, którzy atakowali Radio Maryja, teraz będą żądali przeprosin od tych, którzy opublikowali Ewangelię Judasza. Panie marszałku, powinien być schowany ten apokryf? Nie powinno się go w ogóle drukować? Pani redaktor, apokryfy zostały wydane przed wydawnictwo naukowe i powinny być dla wszystkich dostępne w każdej specjalistycznej księgarni. Natomiast publikowanie kłamstwa, 200 lat starszego od Ewangelii, tak naprawdę w Wielkim Tygodniu, jest znieważaniem ludzi, jest znieważaniem religii chrześcijańskiej, za które należałoby przeprosić. Może za chwilę pan marszałek powie, że trzeba przepraszać za to, że Kościół zaczyna mówić o dostępności prezerwatyw, o tym, że można używać prezerwatyw? Pani redaktor, czy zna pani instytucję bardziej pochylającą się nad trudnościami życia ludzkiego i nad człowiekiem, bardziej wyrozumiałą od Kościoła? Zależy kiedy, gdzie... Nad rzeczywistymi trudnościami życia ludzkiego. Teraz tak, tu się zgadzam.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)